poniedziałek, 24 czerwca 2013

(Wataha Powietrza) Od Rapix

~Ludzka postać hmm całkiem całkiem .~pomyślałam zmieniając się w człowieka. Chciałam wypróbować nowe ciało więc chwiejnym krokiem ruszyłam ku ciemnemu borowi. Nie miałam jeszcze równowagi , to trudne przejść z czterech łap w dwie kończyny. Spacerowałam wolno niekiedy się przewracając. Księżyc oświetlał ciemny bór. Na mojej drodze stanął chłopak.
-Ktoś Ty ? -zapytałam z poważną miną.
- Witaj Laluno. -odparł.
~Laluna ? Nikt mnie tak nie nazywał od czasu ...~
-Drake ? -zapytałam zdziwiona.
-Tak to ja. -wyłonił się z cienia pokazując twarz.
-Chwila. Jesteś ... człowiekiem ? -zapytałam z niedowierzaniem.
-A co myślałaś , że tylko ty potrafisz przyjmować ludzką postać ?-odparł.
-Myślałam , że Ty zginąłeś.-powiedziałam spoglądając mu w oczy.
-Haha Rapix , oni tylko zmyślili moją śmierć by mnie ratować.-odrzekł siadając przy jednym z drzew.
-Dlaczego nie było Cię wcześniej ? Dlaczego nie było Cię gdy byłeś potrzebny , wtedy kiedy musiałam uwolnić krainę ?! -wykrzyczałam.
-Nie mogłem. Wraz z uwolnieniem krainy uwolniłaś i mnie. -odparł.
-Po co tu jesteś ? -zapytałam.
-Byś czegoś się nauczyła.
-Możesz jaśniej ? -zapytałam.
-W tym ciele drzemie pewne brzemię , duchy wojowników , ich umiejętności i strategie.  -odrzekł.
-Nauczę Cię jak to odkryć -dodał.
-Kiedy ? -zapytałam.
Dreak spojrzał w niebo wyraźnie coś go zaniepokoiło. - Nie teraz , teraz musisz stąd iść , szybko ! -powiedział.
-Dlaczego ? -zapytałam zdziwiona jego zachowaniem.
-Uciekaj stąd ! -krzyknął.
Odbiegłam kawałek i skryłam się za drzewami tak by mnie nie dostrzegł. Nagle na niebie w świetle księżyca zaczęły przelatywać dziwne kształty , wyglądało to jak dusze. Chwilkę krążyły nad koronami drzew potem jednak zaczęły pikować w dół i zaczęły przeszywać ciało Dreak'a niczym ostrza mieczy . Unosiły się i znów opadały by wbić się w ciało. Dreak w końcu upadł , podbiegłam do niego i przycupnęłam.
-Co to było ?! -powiedziałam.
On jednak nie odpowiedział , jego ciało stawało się coraz bardziej przezroczyste aż w końcu zniknął.
Nie wiedziałam co jest grane wstałam i pobiegłam do jaskini.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz