wtorek, 4 lutego 2014

(Wataha Mroku) Od Aoime

Gra nie potoczyła się tak, jak oczekiwałam.
 *****
Aoime - zasugerowała cicho Meyrin, ale na tyle głośno, by nasza czwórka słyszała. - Może przekażesz im wiadomość o tym co się wydarzyło i przygotujesz ich z góry na to, że możemy nie wrócić?
- Chyba... chyba muszę. - odparłam.
A więc, ktoś postanowił, że marnowaliśmy się w tamtym miejscu. Albo przeciwnie - szło nam za dobrze. Teraz jesteśmy w jakimś chorym zupełnie dla mnie miejscu. Mam nadzieję, że Nemezis, albo chociaż Aida będą ze mną.
- Postarajcie się nie rozłazić, dobrze? - powiedziałam i ruszyłam do bardziej zdezorientowanej grupy, w tym dziewczyny, która zemdlała.
- Mogę prosić o chwilę uwagi? - spytałam towarzyszy, nikt nie odpowiadał, więc dla mnie był to jasny sygnał. - Słuchajcie, podejrzewamy, że portal przez który się tu dostaliśmy zamknął się na dobre. A to znaczy, że nie ma drogi powrotnej.
W tłumie rozbłysły nerwowe szepty i panika.  W końcu jakaś ogarnięta osoba zapytała, zdaje się ta z Ziemi.
- Ale gdzie właściwie jesteśmy?
W odpowiedzi Akatsuki, którego właściwie tutaj nie było przed chwilą podał jej gazetę.
- Mora Soul. - przeczytała.
- A więc tutaj... - szepnęłam do siebie. - O ile możecie, trzymajcie się razem. Musimy znaleźć resztę. - powiedziałam już głośniej i podeszłam do "mojej" grupy.
- Proponuję się rozdzielić. Ja pójdę z Alexem, a wy już wedle uznania. Mam nadzieję, że telepatia działa tutaj...
Przytaknęli, a ja z Alexem oddaliłam  się szukać reszty...

To co kochani? Witamy w przyszłość, tudzież teraźniejszości. Mam nadzieję, że ten temat wam się podoba. 
PS. Ciocia Ao radzi znaleźć pracę. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz