Pierwszy dzień w tym dziwnym miejscu
zszedł mi na szukaniu innych. Gdy zapadł wieczór każdy udał się do
mieszkania które sam sobie wybrał. Ja wybrałem sobie apartament w dużym
budynku w centrum terenu naszej watahy. Gdy wmaszerowałem do mieszkania
zauważyłem małego elfa.
- Czego tu szukasz?-rzuciłem - Jestem tu aby ci pomóc przyzwyczaić się do tego świata. - No dobra możesz zostać Całą noc tłumaczył mi jak tutaj żyć. Pomógł mi także wybrać ubranie aby się nie wyróżniać. Gdy ubrałem ciuchy które mi dał mój wygląd się zmienił. Było to dziwne. Gdy wzeszło słońce elf zaczął mi tłumaczyć o komputerach, telefonach komórkowych i internecie. Na początku nic z tego nie rozumiałem ale w miarę jak wsłuchiwałem się w słowa elfa zaczęło mi się to rozjaśniać. Gdy uznał ,że już to rozumiem wyczarował owy komputer z podłączonym internetem i zaczął mi tłumaczyć jak go używał. Więc około dwa dni zeszły mi na naukę. Siedziałem już w tej krainie dwa dni. Podczas tego długiego drugiego dnia nauczyłem się od elfa prawie wszystkiego o tym świecie. - Dobra. Może teraz nauczysz się używać broni? spytał - Czemu nie. - Dobrze Wyczarował mi zezwolenie które było mi potrzebne do kupna broni. A i jeszcze jedno masz tutaj pieniądze. Skinął ręką i na łóżku pojawiło się 5 teczek. Gdy otworzyłem jedną zauważyłem,że jest pełna pieniędzy - Za co to? spytałem - Sprzedałem całe twoje złoto i broń. Masz tu ponad półtorej miliona. Ale mimo takiego bogactwa znajdź sobie uczciwą prace bo inaczej zacznie się tobą interesować policja. - Spoko. Powiedziałem po czym poszedłem kupić broń. W najbliższym sklepie z bronią kupiłem Pistolet maszynowy ASG GBB Heckler&Koch MP5 K Pistolet ASG CO2 Browning HPM III z tłumniczkiem i Karabin snajperski ASG Kalashnikov. Kupiłem też do każdej broni pokrowiec. Wróciłem do mieszkania. - Wreszcie - Zaczynamy? - Nie - Czemu? spytałem - Bo najpierw kupisz sobie psa. - Jakiego? - Jakiego chcesz - Dobra no to idę - Polecam sklep zoologiczny dwie ulice dalej - Będę pamiętał Udałem się do sklepu poleconego przez elfa. Gdy wszedłem do sklepu moją uwagę przykuł jeden pies. Sprzedawca powiedział ,że to rottweiler kosztujący dwa tysiące plus obroża, koszyk i smycz czyli pies kosztował mnie trzy tysiące. |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz