piątek, 18 kwietnia 2014

(Wataha Światła) Od Yuu

Już od tamtego wydarzenia minęło kilka dni. Oswoiłam się z tym miejscem, tak naprawdę niewiele się różniło od mego wcześniejszego miejsca pobytu. Oprócz szmerów bajerów, nic się nie zmieniło. Wyszłam z domu i poszłam się rozejrzeć. W sumie praktycznie nikogo tutaj nie znam... Tęsknie za dawnym domem ale życie to nie bajka, trzeba sobie radzić z różnymi trudnościami losu. Gdy już tak szłam pewną cześć czasu zauważyłam, spadającego chłopaka z balkonu. Szybko przeteleportowałam się do miejsca zdarzenia. Gdy już tam dotarłam dwóch basiorów ze sobą rozmawiało, a raczej wyglądało to tak jakby jeden dawał drugiemu ochrzan.
-Emm.. Hej, kim jesteście?- Zapytałam próbując się wepchnąć w ich rozmowę.
-Ja to Alex, a to Brisinger...- Powiedział stanowczo. Jakiś strasznie poważny jest ten gościu.
-A ty?- Zapytał zaciekawiony drugi basior.
-Jestem Eucliwood Hellscythe, Alfa Światła ale możecie mi mówić Yuu.
-Ja jestem alfą ognia a...
-Czego szukasz?- Przerwał mu wypowiedź. Trochę chamskie z jego strony
-A bo ja ci wiem, czegoś do roboty. Jakieś rozrywki...- Zauważyłam, że coraz ciężej oddycha. Ponadto jego skóra była strasznie sucha, a oczy coraz bladsze.
-Chodź- Powiedziałam i złapałam go za rękę.
-Co ty sobie robisz?!- Zapytał, szarpiąc się.
-No chodź- Pociągnęłam go lekko za rękę i weszłam w portal który wcześniej stworzyłam. Udaliśmy się na polane z ogromną rzeką po środku.-Jest na tym świecie jeszcze wiele różnych miejsc o których nie mamy pojęcia
-Dziękuję- Powiedział patrząc na wodę.Wróciłam po Brisinger'a i położyłam się na trawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz