Mam nadzieję, że Hino zauważy karteczkę zostawioną pod małym, bardziej ozdobnym sztylecikiem na swoim stole.
"W razie potrzeby szukaj po barach i lasach. Dom stoi pusty.
M.S."
***
Po wypiciu jeszcze jednej szklaneczki alkoholu ruszyłem do wyjścia. Każdy gość knajpy obserwował mnie uważnie. Odpowiadałem złowrogimi spojrzeniami. Nie miałem ochoty na zabawę.
Po kilku krokach stało się jasne, że ktoś nieudolnie próbuje mnie śledzić. Pozwoliłem jej na to aż do granicy lasu. Dobre 30 minut drogi od baru. Stanąłem w cieniu drzew i poczekałem. Śledzącą mnie osoba okazała się kobieta. Młoda. Może koło 20 lat.?
Podeszła z wahaniem do linii drzew i niepewnie rozejrzała się.
- Dlaczego za mną przyszłaś.? - Odwróciła się gwałtownie.
- Wy-wydawałeś mi się znajomy. - Wydukała zaciskając dłonie w pięści.
Przyjrzałem jej się dokładniej. Chuda blondynka z rozbieganymi ozami i platynowo blond włosami. Zapewne wysłał ją jakiś alfons aby mnie uwiodła i ukradła kasę. Zapewne aby jej 'właściciel' mógł się za to naćpać. Dziewczyna też ewidentnie była uzależniona. Dało się to wyczuć wilczymi zmysłami.
- Nie o to Ci chodzi, prawda.? - Spytałem cicho, groźnie.
- O to.! - Krzyknęła.
- Jakoś mnie to nie przekonuje.
Pozwoliłem iluzji się rozpłynąć, dziewczyna krzyknęła ponownie na widok wielu mieczy i broni. Złapałem sztylet z ramienia i chwyciłem ją za gardło.
- Nie umiesz wytrzymać bez prób zabójstw.? - Usłyszałem głos Hino.
- Nie o to Ci chodzi, prawda.? - Spytałem cicho, groźnie.
- O to.! - Krzyknęła.
- Jakoś mnie to nie przekonuje.
Pozwoliłem iluzji się rozpłynąć, dziewczyna krzyknęła ponownie na widok wielu mieczy i broni. Złapałem sztylet z ramienia i chwyciłem ją za gardło.
- Nie umiesz wytrzymać bez prób zabójstw.? - Usłyszałem głos Hino.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz