Pomaszerowałam do siebie. Ostatnio przesiaduję ciągle sama, w swojej grocie. Rzadko widzę kogokolwiek.
***
Gdy weszłam, zauważyłam, że łóżko ugina się pod czyimś ciężarem. Jednak ta osoba (bądź rzecz) była niewidzialna. Po chwili pokazał się Akatsuki.
- Uspokój się. Nic nie zrobiłem. - powiedział uspokajającym tonem.
- Mhm. - mruknęłam. - Potrzebujesz czegoś?
- Co sądzisz o grze w butelkę? - uśmiechnął się, ale na krótko, podejrzewam, że gdy zobaczył moją minę, uśmiech sam mu zszedł. - Och, ale nie takiej.
- A jakiej?
- Grzecznej.
- Jeżeli zorganizujesz wszystkich, to czemu nie. Jestem za.
***
Znaczna część naszej krainy, znaczy... ta ludzka. W sumie nie ludzka, wilczo-ludzka zebrała się na Polanie. Usiedliśmy w ogromnym kręgu.
- To... kto pierwszy kręci? - zapytałam.
<Co sądzicie o tej zabawie? Dokończy ktokolwiek?>
<Co sądzicie o tej zabawie? Dokończy ktokolwiek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz