Rośliny z góry darły się niemiłosiernie "biją się, biją!", słyszałem to nawet tyle metrów pod ziemią... Przewróciłem oczami.
-Chodź, kochana, najpierw coś załatwimy.-pocałowałem mój skarb czule i wyprowadziłem z powrotem w las.
-Och, chyba będę musiała się oswoić z tym, że już nie będziesz miał dla mnie tak wiele czasu.-mruknęła Aurora z nutką zawodu w głosie, chciała coś jeszcze dodać, ale wtrąciłem się:
-Nawet tak nie myśl, mało jest takich przypadków. To spokojne tereny.-zapewniłem i uśmiechnąłem się.
Szedłem z ukochaną dość pospiesznie, kiedy znikąd, wyszła do mnie niewiadomego pochodzenia, narwana dziewczyna.
-Cześć.-przywitała, na co uniosłem tylko brew.
-Witaj.-zerknąłem za siebie.-Auroś, idziesz?-wadera w końcu wyszła, uśmiechnąłem się i złapałem ją za rękę. Zwróciłem się do obcej;
-Więc to o Waszej bójce drzewa tak huczą? Coście za jedne i co robicie na moim terenie?-spytałem beznamiętnie. Nie, żebym je wyrzucał, ale nie lubię ingerencji innych w mój dom.
-Um...No, ja jestem Elsa, a to...-druga, biorąca kąpiel błotną jej przerwała:
-Kali.-przedstawiła się.
-Z jakiej watahy?-zapytałem, to zdawało się być dla nich lekkim zaskoczeniem, jednak byle człowieczyna by się tu nie zapuściła, to oczywiste. Zaraz by takiego rozszarpali na gulasz.
-Chyba...Chyba z żadnej.-mruknęła ta dalej, podnosząc się i otrzepując. Przybrałem postać wilka.
-No już, chodźcie. Ogarniecie się w jaskini, witamy na terenach Watahy Ziemi.-domyśliłem się, że to takie samotniczki jak ja kiedyś. Tak, własnie wtedy, kiedy rannego przygarnęła mnie Kiche. Swoją drogą, dawno jej nie widziałem. Opuściła nas...?
Wyrwałem się z zamyślenia i skinąłem na wszystkich łbem, każda z trzech panien podążyła za mną, te dwie cały czas sobie dogryzały. Ciekawe, czy znały się wcześniej...?
Kiedy tylko dotarliśmy znalazłem dziewczynom po wolnej grocie.
-Zostańcie ile trzeba, tylko grzecznie.-upomniałem je jeszcze, w ludzkiej postaci złapałem partnerkę za rękę. Wróciliśmy do podziemi, do stawiku.
-Phantom?-zagadnęła.
-Tak?-spojrzałem na dziewczynę i objąłem ją w talii.
-Nadal chcesz wiedzieć?-zerknęła na mnie kątem oka, usiedliśmy przy wodzie.
-Oczywiście, mów wszystko!-poleciłem entuzjastycznie.
<Przyjęte ^^ A teraz wal, Aurora xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz