Ucieszyłam się gdy zobaczyłam znowu Polanę Pojednania. Była taka jak zawsze, zielona, fruwające motylki zataczały łuki pod błękitnym niebem. Odsłoniłam kaptur by lepiej im się przypatrzeć. Wszystko było takie jasne, jakbym wyszła po wielu latach życia w nieustającym mroku. Wyciągnęłam dłonie przed siebie by mógł osiąść na nich ogromny owad. Miał piękne, zielone skrzydła które przypominały mi o Phantomie, więc uśmiechnęłam się na nich widok. Jednak w jednej chwili ten zerwał się i odleciał razem z pozostałymi. Westchnęłam i poszłam przed siebie.
Niedługo go szukałam, leżał w trawie jak placek i oglądał sobie chmurki. Zaczęłam szukać wzrokiem jakiś resztek śniegu, ale już dawno wszystko stopniało. A szkoda, tak bardzo chciałam w niego rzucić śnieżką...
- Dzień dobry.. - powiedziałam stając niedaleko niego - Alfo Ziemi..!
- Dzień dobry.. - odpowiedział jakby nie rozpoznając mojego głosu, może zapomniał. Uśmiechnęłam się tylko.
- Co pan taki przygnębiony...? - zaśmiałam się - Ma pan taką smętną minkę.. tęskni pan może za kimś?
- Trochę za kimś tęsknie... - mruknął - Dużo bym dał aby ta osoba była teraz ze mną.
- Oh.. - znowu się zaśmiałam - Oj, Phantom.. - pokręciłam głową - Mógłbyś chociaż na mnie spojrzeć jak rozmawiamy.. - wstał i leniwie odwrócił się w moją stronę.
Dopiero gdy mnie zobaczył osłupiał i otworzył szeroko oczy.
- Aurora..? - wyszeptał - Auroś! - krzyknął i popędził w moją stronę - Wróciłaś..! - rozwarłam z uśmiechem ramiona by mógł mnie mocno objąć - Jak się cieszę.. - wymruczał - Tak mi ciebie brakowało..
- Wiesz.. mnie też ciebie brakowało .. - mruknęłam czule- Ale teraz już zawsze będę w Forever. Nie mam zamiaru już nigdy cię opuścić... - spojrzałam na niego - Jesteś zajęty..? Co powiesz na mały spacerek..?
<Phan..? Czo robimy..? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz