Zostałam uratowana przez inną wilczycę, która po chwili pomogła mi się wykąpać w błocie. Bardzo zalazła mi za skórę, a już w ogóle gdy nadepnęła na moją głowę. Gdy miałam użyć swoich mocy, spostrzegłam mężczyznę i kobietę. Wyszłam z błota i później się przedstawiłam. Dziewczyna, którą miałam „zaszczyt” wcześniej poznać, nazywała się Elsa.
Przez całą drogę próbowała mi dogryzać, ale ja po prostu ją ignorowałam, po co marnować ślinę na takie coś. Skupiałam się na drodze. Gdy wskazano mi moją grotę, podziękowałam grzecznie, uśmiechnęłam się ironicznie do Elsy i poszłam się rozgościć. Doprawdy, dziewczyna była mocno wkurzająca. Po godzinie najnormalniej w świecie wyszłam. Nie lubiłam siedzieć w jednym miejscu, chciałam poznać nowe tereny.
Znalazłam się przy Wodospadzie Żywiołów. Nikogo nie było, ale nie sprawiło mi to problemu. To znaczy, sądziłam ze jestem tu sama, do póki nie usłyszałam czyjeś kroki. Przybrałam ludzką postać i spostrzegłam nieznanego mi mężczyznę.
- Cześć - przywitałam się lustrując go ciekawskim wzrokiem . Zdziwił się moim widokiem, co mnie nawet trochę rozbawiło – jestem Kali – przedstawiłam się.
- Noctis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz