Ostatnie dni zeszły mi na siedzeniu w jaskini i rozmowie z Szawą.
- Cześć -powiedziałem podchodząc do Aoime
- Witaj.
- Przemyślałaś moją propozycje przeniesienia watahy w głąb jaskini?
- Szczerze, nie myślałam o tym, ale jak tylko znajdę szczyptę wolnego czasu, pomyślę nad tym. Sam teraz widzisz, ile jest obowiązków.
- A co zrobisz z tym gryfem?
- Cześć -powiedziałem podchodząc do Aoime
- Witaj.
- Przemyślałaś moją propozycje przeniesienia watahy w głąb jaskini?
- Szczerze, nie myślałam o tym, ale jak tylko znajdę szczyptę wolnego czasu, pomyślę nad tym. Sam teraz widzisz, ile jest obowiązków.
- A co zrobisz z tym gryfem?
- Nie wiem. Jedno jest pewne, zostanie u nas.
Nagle z oczu pociekły mi łzy
- Dlaczego płaczesz? - spytała z
-W pewnym sensie. Gdy byłem mały też miałem gryfa.
- Co z nim się stało?
Nagle z oczu pociekły mi łzy
- Dlaczego płaczesz? - spytała z
-W pewnym sensie. Gdy byłem mały też miałem gryfa.
- Co z nim się stało?
-Zginął na moich oczach broniąc mnie i moich rodziców. Ale dość o mnie. Słuchaj tego gryfa trzeba tresować, bo inaczej zacznie atakować naszą watahę . Jeśli się zgodzisz mogę ja go trenować.
-Nie wiem. Pomyślę. A teraz idź.
-Dobrze
-Nie wiem. Pomyślę. A teraz idź.
-Dobrze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz