Nie mogłam długo siedzieć w miejscu. Wybiegłam z jaskini , chciałam zapytać Aoime czy wie coś o tym "Czyśćcu" , szamanach , mnichach i wszystkim innym. Przybyłam na teren watahy Mroku. Wbiegłam do jaskini gdzie było wielkie poruszenie. Moim oczom ukazał się mały gryf. Nie wiem co on tam robił , ale jeśli Aoime i Shadow razem dyskutowali to oznaczało to , że coś jest nie tak.
-Ao co tutaj się dzieje ? -zapytałam omijając gryfa.
-Nic prócz tego , że mam pod opieką gryfa , a Perrie próbuje go zabić.-odrzekła obojętnie.
-A to co za jeden ? -wskazałam na leżącego w koncie basiora.
-Szczerze nie mam pojęcia , ale zlitowałam się nad nim i zabrałam go tutaj.-odrzekła.-Pomożesz mi ? Musimy chronić gryfa przed Perrie.-dodała.
-Jasne , pójdę spatrolować teren , oby nikt tu się nie kręcił. -odwróciłam się i zmierzałam do wyjścia.
Moją uwagę przykuł jednak tajemniczy nieznajomy. Podeszłam bliżej niego.
-Gdzie ... ja jestem- wybełkotał.
-Witaj wśród żywych. Jesteś w watasze Mroku.-odrzekłam bacznie się mu przyglądając.
-A Ty to kto ? -warknął próbując się podnieść.
-Rapix miło mi ,ale może byłbyś trochę milszy ? Szczególnie , że twoje życie w tej chwili zależy ode mnie.-spojrzałam mu w oczy.
-Nikogo nie prosiłem o pomoc , zejdź mi z drogi !-warknął i zachwiał się. Podparłam go i nagle wbrew mojej woli zamieniłam się w człowieka. Na moich rękach znów pojawiły się te tatuaże. Basior spojrzał na mnie ze zdziwieniem. Na chwilę oślepłam widziałam obraz , wspomnienie. Widziałam konając waderę i basiora , który klęczy na ziemi ściskając ją w ramionach. Wspomnienie zniknęło. Zmieniłam się w wilka znów bez mojej woli. Basior spojrzał na mnie z zamyśleniem w oczach.
-Musze iść.-wstałam i chciałam szybko wyjść z jaskini.
-Stój .-powiedział.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz