Dreak wykorzystał moją nieuwagę. Poczułam niewyobrażalny ból przeszywający moje ciało. Słyszałam krzyk Blue. Ocknęłam się , ale Dreak mną władał.
Widziałam jak podnosił się z ziemi po ciężkim starciu z Blue.
-Zabij go ! -wrzasnął do mnie.
Moje ciało posłusznie wykonywało każde jego słowo , próbowałam się oprzeć lecz na nic się to nie zdawało. Z impetem ruszyłam na Blue ten odskoczył na bok.
-Rapix ocknij się to nie ty !-wrzasnął.
Nie mogłam się wyrwać z poza kontroli. Nie mogłam wypowiedzieć ani jednego słowa.
-Ona teraz należy do mnie ! -Krzyknął Dreak zbliżając się do mnie.
-Nie pozwolę Ci na to ! -odwarknął Blue nacierając na basiora.
Nie zdołał jednak mu niczego zrobić gdyż zagrodziłam mu drogę.
-Rapix nie chce tego robić , ale muszę.-powiedział Blue chwytając mnie za szyję i powalając na ziemię.
Chciałam wyć z bólu , wypowiadał przy tym jakieś zaklęcia , puścił mnie mając nadzieje , że mnie uleczył.
~Odwrót~Rozkazał w moich myślach Dreak. Posłusznie pobiegłam do niego. Blue próbował mnie złapać stworzyłam tornado , które przez chwile go unieruchomiło.
-Jeszcze wrócę ! -zadeklarował Dreak -Nie ! -ktoś krzyknął . Po chwili rozpłynęliśmy się we mgle.
Nie wiem gdzie byłam , czyżby znów czyściec ? Znów te cholerne upiory krzątające się koło mnie.
-I jak Ci się podoba tutaj Laluno ? -powiedział czule Dreak.
-A no tak nie możesz mówić.-dodał po czym skinął głową bym przemówiła.
-Myślisz , że wygrasz ze mną ? Grubo się mylisz padalcu. -warknęłam.
-Teraz jesteś moja , nie zamierzam stracić tak cennego okazu , a ten twój ... lowelas. -odrzekł.
-Nie jest moim lowelasem ! -przerwałam krzycząc.
-Nie ważne , zabije go kimkolwiek dla ciebie jest , albo nie ! -krzyknął. -Ty to zrobisz .-zaśmiał się złowieszczo.
-Twoje niedoczekanie !-odwarknęłam kłapiąc zębami.
-Nie masz wyjścia , jesteś pod moją kontrolą-zaśmiał się.
W tym samym momencie odebrał mi mowę.
-A teraz bądź grzeczna wróć do Forever Young i zabij tego kundla ! -wrzasnął i teleportował mnie do FY.
~Żeby było weselej zabawimy się z nim~ dodał w myślach.
Wróciłam na miejsce bitwy udawałam , że uciekłam z łap tego umarlaka. Czekałam aż podbiegnie do mnie Blue.
-Rap nic ci nie jest ? -zapytał spoglądając na mnie z ostrożnością.
-Nie nic , uciekłam temu padalcowi.-przemawiał przeze mnie Dreak.
Tak bardzo chciałam krzyknąć by mi nie ufał , on jednak nie wyczuł , że to podstęp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz