środa, 31 lipca 2013
(Wataha Mroku) Od Minsa
A więc mamy wojnę. Nawet się cieszyłem bo dawno nie było tu dobrej wojny. Tylko nie wiedziałem o co specjalnie chodzi w tej wojnie. Nagle wpadłem na pomysł aby zbudować swoistą strażnicę. Mógłbym wtedy mieć gdzie spać bo w jaskini jest bardzo ciasno. Tylko nie wiedziałem jak zdobyć materiały na budowę w końcu nie miałem żadnych narzędzi. Kiedy maszerowałem po brzegu rzeki myśląc wpadłem na idealnie oszlifowany przez wodę kamień. Zmieniłem się w człowieka. Podniosłem go i podbiegłem do drzewa. Przejechałem ostrzem po korze. Kora została bardzo łatwo przecięta. Ułamałem w miarę grubą gałąź i przymocowałem ją do ostrza. Miałem już siekierę. Pobiegłem wtedy na granicę między watahą mroku a watahą wody. Znalazłem odpowiednio wysokie drzewo. Wtedy cały plan wziął w łeb. Nie miałem czym połączyć pni. Tym czasem zaczęło się ściemniać. Wdrapałem się na drzewo i zasnąłem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz