sobota, 6 lipca 2013
(Wataha Mroku) Od Toboe
Nie chciałem siedzieć z jakąś Kariad. Była co prawda miła, ale chciałem być z Blue. Wszyscy tutaj byli jakoś dziwnie podnieceni i zdenerwowani małym gryfem. Nie wiedziałem o co chodzi. Gryf jak gryf, nic niezwykłego. Widziałem takich wiele. Gdy moja opiekunka na chwilę spuściła mnie z oka, ostrożnie podszedłem do Blue. Ktoś opatrzył mu ranę na nodze. Wtuliłem się w jego futro na brzuchu. Od razu poczułem znajome ciepło i kojące bicie serca. Oczy same mi się zamykały. W końcu zasnąłem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz