Dni mijały za szybko jak dla mnie. Ale pod sumując te dni co minęły...
Dołączyły do nas dwie wadery Jacklyn i Death. No i najgorsze: rozpętała
się wojna. Nie wiedziałam o co chodziło. Ale chyba podejrzewam... Ale
wracając do teraźniejszości.
Obudziłam się późnym rankiem. Byłam głodna więc poszłam na polowanko.
Dość szybko znalazłam zwierzynę, czyli sarnę. Śniadanie nawet się nie
spodziewało, że dziś dobiegnie jego kres życia. Zakradłam się po cichu.
Już miałam biec i zabić zdobycz, a potem je zjeść gdy jakiś wilk potkną
się o mnie. Ja i ten ktoś przewróciliśmy się. To było najgorsze i trochę
dziwne, że mój i jego pysk były dość blisko. Szybko ze mnie zszedł i
powiedział:
- Sory...Nie chciałem na ciebie wpaść... - powiedział trochę speszonym głosem.
- Nic się nie stało. - uśmiechnęłam się. - Jestem Centuria, a ty?
- Matt.
- Dobra Matt. Ja teraz muszę coś upolować. Nie chciałbyś żebym ciebie
zjadła zamiast sarny. - uśmiechnęłam się łobuzersko. - Potem może
pogadamy. To cześć.
- Cześć.
Pobiegłam pędem przed siebie. Podczas mojej rozmowy z Mattem szybko
biło serce no i miałam potworny ucisk w gardle. Czy ja się właśnie
zakochałam?? Ale...To niemożliwe. Przecież nigdy dotąd się nie
zakochałam. W nikim! Teraz jak nigdy głód ustał. Zmieniłam się w
człowieka i poszłam nad Jezioro Letniej Bryzy. Jednak to jest to moje
ulubione miejsce. Gdy doszłam na miejsce, pstryknęłam palcami a wtedy
zmieniłam ubiór.
Nauczyłam się tej sztuczki niedawno. Włożyłam nogi do wody. Usłyszałam szelest i wtedy zobaczyłam Matta.
- Nie wiedziałem, że ciebie tu spotkam. - powiedział podchodząc do mnie.
- Chyba nikt nie wie, że można mnie tu spotkać.
- Aha...
- Właściwie dlaczego tu przyszedłeś? - spytałam zaciekawiona.
- Lubię tu przychodzić.
- Ja też.
Wynurzyłam nogi z wody i położyłam się na trawię. Matt zrobił to samo.
Leżeliśmy długo w milczeniu. Nagle obróciłam głowę w jego stronę. Wtedy
zobaczyłam, że i on to samo zrobił. Patrzyłam w jego oczy. No i wtedy
doszło do pocałunku. Jak na pierwszy pocałunek z chłopakiem którego
dopiero poznałam był przecudowny. Ale musiał przestać. Przecież skąd
wiem, że on czuje to samo co ja? Oderwałam swoje usta od jego. Po czym
wstałam i pobiegłam.
- Centuria! - usłyszałam za sobą.
Nie zatrzymałam się. Biegłam dalej. W końcu się zmęczyłam więc
przeszłam do marszu. Nagle poczułam jakby ktoś mi wbił nóż prosto w
serce, zaczęła mnie boleć głowa. I wtedy usłyszałam głos w myślach.
~ Pamiętam cię. Złapię i zabiję. Ale na początku cię wykończę. Całą twoją siłę, wolę wyssę z ciebie. Hahaha!!!
Ból znikną, a wraz nim ten dziwny głos. Kto to był? Zbije mnie?! Ale i
tak jedno mnie zdziwiło, że mnie zna. Teraz poczułam, że tracę siły. Co
się ze mną działo?!? Zemdlałam....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz