środa, 28 sierpnia 2013

(Wataha Mroku) Od Minsa

Obdzierałem smilodona ze skóry gdy nagle do mojej groty weszła Aoime.
- Podobno chciałeś się zająć tresurą gryfa? powiedziała unosząc obrożę, smycz i bat
-Mogę- odpowiedziałem
- Zabierz go na Polanę Nicości, niedługo do was dotrę. powiedziała i wyszła
Pobiegłem do magazynu po nóż, duży kawał mięsa i plecak. Włożyłem wszystkie potrzebne mi rzeczy i ruszyłem w stronę Polany Nicości. Gdy dotarłem na miejsce zobaczyłem gryfa który najwyraźniej czekał na mnie.
-Więc ciebie mam tresować.
Gryf pokiwał głową jakby rozumiał co mówię.
-Dobra więc na początek nauczymy cię szacunku do tresera.
Strzeliłem kilka razy z bata przed gryfem aby nauczyć go respektu przed treserem. Na szczęście gryf był dość młody więc szybko się uczył.
-Szybko pojąłeś kto tu jest szefem. No dobrze przejdźmy dalej.
Nagle z krzaków wyszła Aoime
-Jak idzie trening? spytała
-Dobrze. Gryf szybko się uczy.-odpowiedziałem
-To dobrze. Nie masz nic przeciwko żebym popatrzyła jak sobie radzisz z gryfem?
-Nie, możesz zostać.
Aoime usiadła na kłodzie a ja kontynuowałem trening. Gryf był bardzo posłuszny a do tego piekielnie szybki i zwinny. Po zakończonym treningu wyciągnąłem z plecaka mięso dla gryfa. Gryf bardzo się ucieszył gdy dostał ode mnie prezent w postaci posiłku.
-Dobrze sobie radzisz, ale powinieneś być ciut łagodniejszy. - powiedziała Aoime
-Może i tak.
Rozmawialiśmy tak jeszcze z dobrą godzinę ale zaczęło się ściemniać więc ruszyliśmy w stronę jaskini.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz