Nasza alfa nie żyje, a na jej miejsce wybrali tą całą Nammine. Ona nie
nadawała się na alfę. Nie miałam zamiaru podporządkowywać się komuś
słabszemu ode mnie. Wściekła ruszyłam ku Wodospadu Żywiołów i tam
zobaczyłam odchodzącą Nammine. Warknęłam, a ona podskoczyła i spojrzała
na krzaki w których się skryłam. Uznałam że nie ma sensu się ukrywać
jeśli wie już że tu jestem i wyszłam z krzaków.
- To ty jesteś ta Nammina nowa alfa ognia? - zapytałam ze zmrużonymi oczami
- Tak - odparła cofając się o krok
I ona ma mną rządzić?! Po moim trupie!
- A więc przekaż mi tą pozycje albo skończy się na rozlewie krwi - zaśmiałam się - ale niestety tylko twojej
- Nie oddam Ci mojej pozycji w watasze - powiedziała zdecydowanie ale od razu skuliła się pod moim spojrzeniem
- Jak chcesz - powiedziałam i wyskoczyłam w powietrze tak że znalazłam
się za nią - Buu - szepnęłam jej do ucha i gdy się z całej siły
uderzyłam ją w pysk łapą.
Upadła na ziemie i od razu wstała na nieco chwiejnych nogach i zaczęła
mnie atakować zębami ale niestety dla niej skończyło się to
niepowodzeniem ponieważ robiłam szybkie uniki i po chwili przeorałam jej
pazurami klatkę piersiową. Zawyła z bólu, a ja się uśmiechnęłam
zlizując z pazurów jej krew. Spojrzała na mnie zła i zamachnęła się łapą
ale ja złapałam ją w zęby i przekręciłam głowę. Usłyszałam dźwięk
łamanych kości i żałosny skowyt Namminy która z całych sił starała się
wyrwać. Puściłam ją i popchnęłam tak że upadła na ziemie. Zmieniłam się w
człowieka i podeszła do niej.
- Mówiła Ci że skończy się dla Ciebie źle - oznajmiłam i kopnęłam ją w brzuch
Wilczyca zaskomlała i skuliła się
- Proszę Cię i ty miałabyś mną rządzić - zaśmiałam się głośno, a mój perlisty śmiech odbił się echem od ściany lasu
- To... to mnie wybrali na... na stanowisko alfy - wysapała cicho
- Zrobili to na szybko i jakoś nie wzięli pod uwagę jak bardzo jesteś słaba - odparłam z pogardą
Znowu kopnęłam ją w brzuch przez co zawyła w agonii
- To co przekażesz mi pozycje alfy czy wolisz bym dalej Cię męczyła czy
może jeśli dalej nie ulegniesz - spojrzałam na znacząco - zabiła?
- Dobrze... przekaże Ci pozycje alfy - powiedziała słabo - ale trzeba się skontaktować z innymi alfami... chyba
- Żaden problem - powiedziałam i zmieniłam się w wilka dając susa w las zostawiając ja na pastwę losu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz