czwartek, 22 sierpnia 2013

(Wataha Ognia) Od Yuki

Nasza alfa nie żyje, a na jej miejsce wybrali tą całą Nammine. Ona nie nadawała się na alfę. Nie miałam zamiaru podporządkowywać się komuś słabszemu ode mnie. Wściekła ruszyłam ku Wodospadu Żywiołów i tam zobaczyłam odchodzącą Nammine. Warknęłam, a ona podskoczyła i spojrzała na krzaki w których się skryłam. Uznałam że nie ma sensu się ukrywać jeśli wie już że tu jestem i wyszłam z krzaków.
- To ty jesteś ta Nammina nowa alfa ognia? - zapytałam ze zmrużonymi oczami
- Tak - odparła cofając się o krok
I ona ma mną rządzić?! Po moim trupie!
- A więc przekaż mi tą pozycje albo skończy się na rozlewie krwi - zaśmiałam się - ale niestety tylko twojej
- Nie oddam Ci mojej pozycji w watasze - powiedziała zdecydowanie ale od razu skuliła się pod moim spojrzeniem
- Jak chcesz - powiedziałam i wyskoczyłam w powietrze tak że znalazłam się za nią - Buu - szepnęłam jej do ucha i gdy się z całej siły uderzyłam ją w pysk łapą.
Upadła na ziemie i od razu wstała na nieco chwiejnych nogach i zaczęła mnie atakować zębami ale niestety dla niej skończyło się to niepowodzeniem ponieważ robiłam szybkie uniki i po chwili przeorałam jej pazurami klatkę piersiową. Zawyła z bólu, a ja się uśmiechnęłam zlizując z pazurów jej krew. Spojrzała na mnie zła i zamachnęła się łapą ale ja złapałam ją w zęby i przekręciłam głowę. Usłyszałam dźwięk łamanych kości i żałosny skowyt Namminy która z całych sił starała się wyrwać. Puściłam ją i popchnęłam tak że upadła na ziemie. Zmieniłam się w człowieka i podeszła do niej.
- Mówiła Ci że skończy się dla Ciebie źle - oznajmiłam i kopnęłam ją w brzuch
Wilczyca zaskomlała i skuliła się
- Proszę Cię i ty miałabyś mną rządzić - zaśmiałam się głośno, a mój perlisty śmiech odbił się echem od ściany lasu
- To... to mnie wybrali na... na stanowisko alfy - wysapała cicho
- Zrobili to na szybko i jakoś nie wzięli pod uwagę jak bardzo jesteś słaba - odparłam z pogardą
Znowu kopnęłam ją w brzuch przez co zawyła w agonii
- To co przekażesz mi pozycje alfy czy wolisz bym dalej Cię męczyła czy może jeśli dalej nie ulegniesz - spojrzałam na znacząco - zabiła?
- Dobrze... przekaże Ci pozycje alfy - powiedziała słabo - ale trzeba się skontaktować z innymi alfami... chyba
- Żaden problem - powiedziałam i zmieniłam się w wilka dając susa w las zostawiając ja na pastwę losu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz