~On chyba oszalał~pomyślałam. Pobiegliśmy wraz z ludzkim dzieckiem przez las. Dotarliśmy w końcu do osady ludzi.
-Okej Rapix gotowa ? -zapytał Blue.
-No powiedzmy , ale ten pomysł nadal mi się nie podoba.-odrzekłam i zamieniłam się w człowieka.
-Chodź.-powiedziałam do chłopca chwytając jego dłoń.
-Rapix czekaj skrzydła-warknął Blue.
Migiem schowałam skrzydła i poszłam z chłopcem przed siebie.
Gdy tylko wkroczyłam na teren osady wszyscy dziwnie na mnie spojrzeli.
-Noa ! -krzyknęła jakaś kobieta podbiegając do nas i upadając na kolana. Pędem przytuliła chłopca.
-A ty to kto ? -zapytała podejrzliwie kobieta.
-Jestem Rapix. Znalazłam go jak błąkał się samotnie w lesie.-odrzekłam.
-Kłamiesz ! Mój Noa nigdy by nie uciekł z domu , dobrze wie jak jest niebezpiecznie w lesie. -oburzona kobieta zaatakowała mnie słownie.
-Nie kłamie , to prawda.-odrzekłam.
-Jakoś mnie nie przekonała , a Ciebie Bil ? -powiedziała do jakiegoś mężczyzny.
-Mnie też. Zobaczcie przecież to na pewno ona go porwała ! -wrzasnął mężczyzna.
-Brać ją !-ktoś krzyknął.
Miałam ochotę się zdemaskować , a zarazem pokazać im , że nie wiedzą z kim mają do czynienia , w ostatniej chwili pojawił się Blue w ludzkim wcieleniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz