Biegłem w stronę jaskini. Po 5 minutach biegu byłem na miejscu. Gdy
tylko wbiegłem do jaskini wszyscy spoglądali na mnie dziwnym wzrokiem. W
sumie nie było mnie w jaskini twa tygodnie i coraz więcej czasy
spędzałem w lesie.
-Idźcie coś zjeść, a potem zabieram was na ćwiczenia. Tylko szybko. -rzuciła Aoime
Wszyscy szybko wstali i wybiegli z jaskini. Ja jednak zostałem.
-A ty nie idziesz zapolować? spytała
- I tak nie pojawię się na treningu.
-Jak to?
-Tak to. Cześć
Mówiąc to wybiegłem z jaskini i ruszyłem w stronę strażnicy. Gdy byłem
na miejscu spostrzegłem zwiad watahy wody. Wtedy wpadłem na pomysł aby
pobawić się trochę z nimi. Utworzyłem kilka kul energii po czym posłałem
je prosto pod ich nogi. Kiedy tak uciekali przed kulami energii jeden z
wilków wody upuścił jakąś kartkę. Gdy zwiad się oddalił. Zeskoczyłem ze
strażnicy i pobiegłem po kartkę. Gdy ją już miałem teleportowałem się
do strażnicy. Odwinąłem kartkę i zobaczyłem mapę Forever Young tylko
były zapisane na niej manewry watahy wody, ognia i światła
-Noo teraz to mamy łatwiej.
Zmieniłem się w orła i poleciałem szukać Aoime. Po 10 minutach
zobaczyłem ją ćwiczącą z resztą watahy.Wylądowałem w krzakach po czym
zmieniłem się w wilka.
-Co zmieniłeś zdanie i będziesz z nami trenował? Spytała
-Nie ale mam coś dla ciebie
Mówiąc to wręczyłem jej kartkę.
- Skąd to masz? - była zdziwiona.
-Tajemnica.
-Musisz powiedzieć skąd to masz. Przecież Perrie i Oris nie oddały by tego od tak.
-No dobra powiem ci. Gdy byłem w strażnicy zobaczyłem zwiad watahy wody.
Zająłem się nimi i kiedy uciekali jeden z nich to upuścił.
-Aha. Mógłbyś zostać na treningu? Proszę?
-No dobra zostanę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz