Mieliśmy wszystko zaplanowane, strategię i czas ostatecznego starcia także.
Obudziłam moich z rana, do zmroku było niewiele czasu.
- Idźcie coś zjeść, a potem zabieram was na ćwiczenia. Tylko szybko. - rzuciłam.
Wstali w tempie expresowym.
Co zrobimy z maluchem na czas potyczki?
Obstawiałam, że wszyscy będą walczyć. Najwyżej ukryję go w grocie, albo dam kogoś do kompletu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz