Zobaczyłam jak Meyrin biegnie zemścić się za swój instrument. Dla mnie 
było dziwne grać sobie na gitarze w trakcie wojny, ale nic.. 
zastanawiałam się nad jej słowami, że nie trudno jest kogoś popchnąć.
~ Ty nie masz lęku wysokości.. i masz skrzydła.. - zaczęłam myśleć - 
I... i nie chce ci się rzygać! - spojrzałam w dół, na bitwę. 
- Ło matko, ciekawe jakby to było gdybym na kogoś.. - zaśmiałam się pod nosem i zeszłam z drzewa. 
Trochę się zataczałam jakbym była pijana, ale nic, postaram się nie dać 
się zabić. Postanowiłam wziąć przykład z naszej Bety i uderzyłam 
jakiegoś pierwszego lepszego wilka, który nie był po naszej stronie, 
zdaje się, że walczyłam z nim poprzednio. Aaa, brązowy wilk z watahy 
wody, Matrix.  Nagle zmienił się w człowieka, spojrzałam na niego ze 
złością. 
- No nie! Kolejny który ma skrzydła, czy mi się zdaje czy ja tu 
dostrzegam jakąś niesprawiedliwość! - spytałam głośno sama siebie. 
- Najwyraźniej nie byłaś godna ich dostać.. - zaśmiał się - Nie ważne - 
rzucił we mnie kamieniem a ja uchyliłam się od niego - To twoje ostatnie
 chwile, zadaj sobie pytanie jak chcesz umrzeć, a nie czy to 
niesprawiedliwość. - zmienił się w wilka i rzucił się na mnie. 
Przestraszyłam się trochę i stało się coś czego się nie spodziewałam. 
Moje paznokcie zmieniły się w długie, czarne pazury, twarde niczym stal,
 wręcz smocze. Z łatwością przebiłam nimi brzuch basiora który upadł na 
ziemię. 
- Nareszcie coś przydatnego! - stwierdziłam ucieszona - Już wiem dlaczego oni tak to lubią, to nawet fajne.. 
- Oczywiście.. - nagle poczułam, że ktoś rozciął moją skórę na ręce i 
zobaczyłam białą wilczycę. - Twoją wadą jest to, że się szybko 
dekoncentrujesz i skupiasz na rzeczach mało ważnych. Skup się na sobie, 
złotko.. - rzuciła mi pogardliwy uśmieszek - Nie masz ze mną szans! 
Zmieniłam się znowu w wilka, ale nie pozwoliłam pazurom zniknąć, jednak 
zbyt bolała mnie łapa by zrobić z nich większy użytek. Jak miałam 
pokonać Betę wody? To pewnie nie takie proste. Nagle zobaczyłam, że ktoś
 szarżuje i uderza we wilczyce, a ta wściekła uderzyła go w brzuch. 
Poznałam ciało brązowego wilka. 
- Szawa.. - poczułam, że mam mokre oczy - Wszyscy, ale nie ty..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz