Następnego dnia wstałem z potwornym bólem głowy. Muszę zrobić sobie 
jakieś łóżko, bo nie mam już zamiaru spać na gołej ziemi. Jednak nie 
miałem chęci pracować na głodniaka.
Królik, którego upiekłem był 
pyszny. Jednak pieczone mięso jest o wiele lepsze. Nagle pod drzewem 
zauważyłem jeża. Zeskoczyłem z drzewa po czym amputowałem jeżowi kilka 
igieł. Położyłem je w strażnicy i pobiegłem nad rzekę. Wyciągnąłem 
włókna i teleportowałem się do strażnicy. Włókna zawiązałem na igły jeża
 po czym zacząłem zszywać skóry królika. Gdy miałem już zakończyć szycie
  poduszki przypomniałem sobie ,że muszę ją czymś wypełnić. Zacząłem się
 zastanawiać czym ją wypełnić. Wtedy przypomniałem sobie, że nad rzeką 
rosną krzaki na których są kępki bawełny. Natychmiast teleportowałem się
 do miejsca w którym rośnie bawełna. Zacząłem ja zrywać. Gdy
 ogołociłem już 3 krzaki, wróciłem do strażnicy. Napełniłem poduszkę, ale i
 tak została jeszcze duża kupka bawełny. Teraz zabrałem się za łóżko. Za
 pomocą kleju przykleiłem kilka kłód do podłogi. Po wypełnieniu bawełną 
teleportowałem się na ziemię po czym zacząłem szukać zajęcy i saren
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz