Nadeszła jesień i zaczęło się robić coraz
 zimniej. Moje zapasy drewna prawie się skończyły więc pomyślałem ,że 
czas zacząć gromadzić zapasy  jedzenia i drewna na zimę. Wziąłem więc 
siekierę i ruszyłem do lasu. Gdy byłem już w lesie zacząłem ścinać 
drzewa. Gdy miałem już dość dużą kupę pni zacząłem je rąbać i przenosić 
do specjalnego pomieszczenia w mojej grocie. Zajęło mi to cały dzień ale
 nie czułem się jakoś specjalnie zmęczony. Postanowiłem więc upolować 
kilka zwierząt i zrobić małe zapasy które starczą do końca jesieni. 
Wziąłem łuk, strzały i sztylet z zębów smilodona. Zaczaiłem się na 
drzewie i czekałem. Po godzinie zauważyłem stado jeleni które idzie w tą
 stronę. Napiąłem łuk i strzeliłem w osobnika który szedł na samym 
końcu. Następnie wyjąłem sztylet i zeskoczyłem na jelenia który 
przechodził pod gałęzią na której siedziałem. Wbiłem mu sztylet w szyje.
 Gdy jeleń był martwy zaniosłem go i jego kolegę do groty. Gdy 
skończyłem ćwiartować mięso rozpaliłem ogień i zacząłem je piec. Po 15 
minutach posiłek był gotowy. Gdy się już najadłem zapaliłem świece i 
usiadłem do biurka i zacząłem czytać książkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz