Podszedł do mnie i zamiast coś powiedzieć przesłał mi jego wspomnienie.
Nagle opetała mnie złość i straciłam kontrolę nad ciałem. Pobiegłam w
kierunku najbliższego urwiska. Gdy byłam blisko dostałam wiadomość
telepatyczną.
~ Jutro rano wojna, wracaj do jaskini.
Stanęłam jak wryta i wtedy odzyskałam kontrolę nad swoim ciałem.
Zamieniłam się w wilka i poleciałam do jaskini. Gdy doleciałam zapadał
już zmrok. Weszłam do środka i położyłam się spać.
Następnego ranka obudził mnie Shadow i pozostałe wilki. Wyszliśmy z
jaskini. Niebo było zakryte deszczowymi chmurami. Gdy dotarliśmy na pole
bitwy nikogo nie było oprócz naszej watahy. Ale zaraz po nas doszła
wataha ziemi i mroku. Jakiś wilk zabrał ze sobą sokoły. Dziwne...
Rozpoczęła się walka. Był taki zamęt, że się pogubiłam. Tak wiem
dziwne... W tym chaosie dostrzegłam parę znajomych wilków z przeciwnej
drużyny.
Jakiś wilk pędził prosto na mnie. Gdy był już blisko mnie wytworzyłam
kulę energii i wycelowałam w niego. Gdy kula trafiła w niego skoczyłam
na niego i rozszarpałam jego gardło. Zaraz po tym walnęła we mnie jakąś
kula energii. Upadłam. Leżałam na ziemi czekając aż ten ktoś podejdzie
do mnie. Gdy podszedł ugryzłam go w łapę.
-Au....-powiedział.
Szybko wstałam i rzuciłam. się na niego.
-Matt?!?
- Centuria...
Przypomniałam sobie to wspomnienie tamtego chłopaka. Przycisnęłam Matta
mocnie do ziemi. Byłam wściekła jak on to mógł zrobić...
- Teraz możesz błagać o życie. -powiedziałam wściekła.
- Co ty wygadujesz? - powiedział próbując sie wyrwać, albo przynajmniej mnie powalić na ziemię.
- Ty zabiłeś Sky'a!
- Kogo?!!
Złość we mnie rosła. Wypiera się że go zabił! Ale...jak to nie prawda? Nagle rzucił się na mnie jakiś wilk z watahy wody.
- Na polu bitwy nie ma czasu na pogaduszki.
Wadera chciała mnie już ugryźć w krtań ale wtedy jakiś mroczny feniks się na nią rzucił i wtedy ona stanęła w płomieniach.
- Dzięki. - powiedziałam do feniksa, a on tylko skinął głową.
Uznałam że nie warto kontynuować sprawy z Mattem, więc wzleciałam w powietrze w poszukiwaniu innej ofiary.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz