środa, 23 lipca 2014

(Dzielnica Mroku) Od Minsa

Wyszedłem z domu Aoime.
- Mins! Zatrzymaj się!-krzyknęła
Dobiegła do mnie i położyła mi dłoń na ramieniu
- Słuchaj... Przepraszam cię, ja... nie chciałam.
- Nic się nie stało.
- Może dasz się zaprosić na herbatę? Proszę?
Usiedliśmy w salonie. Aoime poszła zrobić herbatę, wcześniej włączyła coś w telewizji .
- Ile słodzisz? spytała
- Dwie łyżeczki.
- Dzięki
W międzyczasie ja zacząłem czytać książkę którą tak się interesowała.
-Od kiedy interesują cię sposoby torturowania, co? spytałem
- Od dawna
Kiwnąłem głową
- Och, czekaj, co to jest za wilczur? -wskazałem na wilka w kącie
- Znalazłam go rannego na ulicy, sama nie wiem. Wydaje się być normalny.
-Aha
Nagle usłyszeliśmy trzask. Ktoś rzucił kamieniem w drzwi wejściowe. Była do niego przywiązana jakaś kartka. Aoime podniosła go i zaczęła czytać.
- Zobacz-powiedziała i wręczyła mi kartkę
Na kartce było napisane ''Pożałujesz tego co zrobiłaś. Teraz ja zabiję twoich bliskich''
- Aoime? W co ty się wpakowałaś?
- A ty? Ty też podobno wlazłeś w niezłe bagno
- Aoime ja to ja. Jeśli zginę nikt po mnie nie zapłacze. Ale ty? Jesteś alfą bez ciebie watacha się rozpadnie. Od tej pory nie interesowałem się bezpieczeństwem watahy. Ale od dzisiaj zacznę. Nie rób nic bez konsultacji z innymi alfami.
- Nie będziesz mi rozkazywał.
- Będę jeśli w grę wchodzi bezpieczeństwo watahy.
Nic nie odpowiedziała.
- Dzięki za herbatę-powiedziałem i skierowałem się do wyjścia
Gdy byłem przy drzwiach spojrzałem jeszcze na tego wilka w kącie.
- I ten wilk nie jest normalny-powiedziałem i wyszedłem
Szedłem chodnikiem gdy zauważyłem ,że śledzi mnie kilku gości w garniturach. Nagle jeden wyszedł z uliczki obok i zagrodził mi drogę.
- Witaj Mins...
- Czego chcecie i skąd wiecie jak się nazywam?
- Wiemy o tobie wszystko.
- Czego chcecie.
- Szef chcę z tobą gadać.
Prowadzili mnie pewną uliczką po czym weszliśmy w 5 drzwi od początku tej uliczki. Gdy przekroczyłem próg moim oczom ukazał się mały pokoik. Zaprowadzili mnie pod ścianę i pociągnęli za gałkę od drzwi. Nagle otworzyła się winda. Wprowadzili mnie do niej i zjechaliśmy w dół. To na dole wyglądało mi na jakiś ośrodek badawczy. Widziałem na końcu jednego z korytarzy jakiegoś potwora.
- Wejdź do tamtego pokoju-wskazał jeden z nich
Posłusznie wykonałem polecenie.
- Witaj Mins-powiedział facet siedzący na krześle na środku pokoju
- Yyy cześć
- Usiądź
Usiadłem
- Czego chcecie?
- Abyś nam pomógł
- Jak to?
- Widzisz..... jesteśmy agentami chroniącymi to miasto przed przeróżnymi potworami.
- A co mam ja do tego.
- Z twoją wilczą postacią łatwiej będzie ci wytropić i schwytać potwory.
- To ty wiesz?
- Wiemy o was wszystko. Wiemy skąd przybyliście.
- Skąd?
- To temat na inną rozmowę.
- Więc co jest tematem tej?
- Posłuchaj. Niedawno twoja koleżanka Aoime posunęła się za daleko.
- Ale co ja mam do tego?
- Masz przyprowadzić Aoime na przesłuchanie.
- Jaką mam pewność,że nic jej nie zrobicie?
- Jeśli chcesz możesz uczestniczyć w przesłuchaniu.
- No dobrze przyprowadzę ją.
- Masz przyda ci się-powiedział i położył na stole pistolet
- Po co mi pistolet?
- To nie jest zwyczajny pistolet. Jest on napełniony gazem usypiającym.
- Mhm
- Choć zaprowadzę cie do zbrojowni i cię uzbroimy.
Wstałem i poszedłem. Gdy wszedłem do zbrojowni nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Mieli katany,snajperki, karabiny maszynowe po prostu wszystko. Siedziałem w niej ponad godzinę i wybierałem arsenał. I do tego dali mi samochód.
- To wszystko zostanie przetransportowane do twojego mieszkania. To i kilka innych ale równie potrzebnych rzeczy.
- Jakich?
- Laptop kontrolujący cały monitoring na ulicach.
- I to tyle?
- Nie. Wykupiliśmy jeszcze mieszkanie które znajduje się naprzeciwko twojego i urządziliśmy tam laboratorium. Jest ono do twojej dyspozycji.
Nic nie odpowiedziałem tylko wsiadłem do samochodu i pojechałem do domu Aoime. Na szczęście była w domu.
 Wszedłem do salonu. Podszedłem do niej
- Aoime...przepraszam
Powiedziałem i wystrzeliłem jej gazem w twarz. Szybko zasnęła. Włożyłem ją do samochodu i zawiozłem do ośrodka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz