Obudził mnie wschód słońca , był on jednak inny niż te do których byłam przyzwyczajona.
Wstałam mozolnie zeszłam na dół po schodach i spojrzałam na mapkę , którą wczoraj pokazywała mi Rin.
Chciałam się dostać na tereny powietrza , żyłam cichą nadzieją że odnajdę tam resztę watahy.
Gdy zbliżyłam się do wyjścia drogę kolejny raz zagrodziła mi Rin.
-Gdzie się wybierasz ?-zapytała.
-Chcę się dostać na tereny powietrza.-odrzekłam.
-Dobrze tylko pamiętaj jak by co dzwoń i pamiętaj że jesteś teraz człowiekiem.-powiedziała podkreślając ostatnie słowo.
-Nie martw się będę uważać -odwróciłam się-Aa i Rin dziękuję za pomoc-dodałam i ruszyłam przed siebie.
Dziwnie było mi przechadzać się pomiędzy ludźmi ich chód , spojrzenia to wszystko było obce i dziwne.
Byłam już prawie na miejscu gdy coś w środku mnie rozpoznało kogoś mi bardzo znajomego.
Tlił się płomień może to ktoś z watahy. Podeszłam bliżej pewnej dziewczyny o kasztanowych włosach , spojrzałam na nią.
-A ty co za jedna ? Czemu mi się tak przyglądasz ? -zapytała poirytowana.
Poznałam ją po głosie , Aoime tak mi Ciebie brakowało.-pomyślałam.
-Poznajesz mnie ? -uśmiechnęłam się do niej.
-Rapix ?-zapytała z niedowierzaniem.
-Wróciłam.-odrzekłam.
-Myślałam że przerzuciło Cię do innego wymiaru , dobrze że jesteś-powiedziała.
-Ciesze się że Cię widzę , ale czemu tu jesteśmy ten świat jest okropny , to ukrywanie się zwyczaje to wszystko ...-powiedziałam.
-Sama chciałabym wiedzieć , póki co musimy się dostosować do tego świata. Tobie przydadzą się zakupy.-uśmiechnęła się i chwyciła mnie za rękę.
Zakupy co to do cholery są zakupy.
Okazało się że jest to dość przyjemne , Ao pokazała mi masę butów , spodni ,torebek itd. wydałyśmy na to wszystko sporo czegoś co ludzie zwą pieniędzmi.
-Musisz stać się taka jak oni , może na początek znajdziemy Ci jakieś lokum.-powiedziała.
-Zaczekaj chwilę-powstrzymałam ją-Powiedz mi co z Shadowem i resztą watahy ?-zapytałam z niepokojem.
-Shadow ... chodz ze mną -pociągnęła mnie.
Dotarłyśmy na tereny powietrza przed nami stanęła obca dziewczyna.
-Rapix to Ari , Ari to Rapix-przedstawiła nas Ao.
-Ao powiesz mi wreszcie co się stało z Shadowem ?-zapytałam zirytowana.
-Shadowem ? Byl strasznie słaby.-wtrąciła się Ari.
-Słaby ? Chcesz powiedzieć mi że nie żyje ?-nie dowierzałam.
-Osobiście się nim zajęłam-odrzekła z irytującym uśmieszkiem na twarzy.
-Aoime stoisz tak spokojnie jakby nic się nie stało do cholery !-wkurwiłam się.
-A ty ! za kogo się uważasz ? -wrzasnęłam.
-Za kogo ? haha za nową alfę powietrza -zaśmiała się.
-Chyba śnisz ! -chciałam dać jej nauczkę za to co zrobiła , w końcu Shadow nie był dla mnie obcy. Już miałam się do niej dobrać gdy Ao stanęła pomiędzy nami.
-Rapix spokojnie teraz Ari będzie nową alfą powietrza.-odrzekła.
Nie chciałam tego , nie mogłam jej zaakceptować.
-Chodź wybierzesz sobie dom , musisz przecież gdzieś mieszkać -powiedziała Ao.
Gdy już wybrałam sobie swoje własne lokum i pożegnałam znajomych a raczej jedną dobrą znajomą , czekałam na zachód słońca i nastanie nocy. Miałam bowiem plan by udać się w moim pierwotnym ciele na mały lot.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz