W końcu jednak musiałam wstać i cichutko wyślizgnąć się z przyjęcia (zobaczyłam za bramą sklep z butami i poszłam tam kupić coś wygodnego).
Gdy wróciłam za chwilę miał pojawić się prezenter według planu, więc pobiegłam pod scenę, gdzie wpadłam na Hino. Po chwili pojawił się również Akatsuki i Salai.
3. 2. 1.
Tak jak przewidywałam światło zgasło i zaczął się taniec Yuki, tej ambasadorki z Japonii.
Po chwili początek zamachu przebiegł, tak jak przewidywałam, jednak dalej było już trudniej.
- Dobra, to teraz nagle wkraczamy? – Powiedziałam i strzeliłam do paru osób, które zidentyfikowałam, jako niebezpieczne.
- W końcu ma być spokój, no nie? – Spojrzała na mnie jednoznacznie.
- Te! Zboczeńcu zabierz ją w bezpieczne miejsce, my tutaj
wszystko załatwimy! – Krzyknęłam, nie mogłam się powstrzymać przed nazwaniem go zboczeńcem przy wszystkich :3
- Nie! – Wrzasnęła Hino. – To nie ona jest celem.
- Co ty pieprzysz? – Odwróciłam się do niej.
Szybko podarłam suknię, po czym uderzyłam dziewczynę w
twarz.
- Gdzie jest twoja matka!? – Krzyknęła Hino.
- Ucieka. – Rozpłakała się Yuki.
- Hino!- Złapałam ją za nadgarstek.
- Gdzie?! – Wrzasnęła znowu, jeszcze bardziej strasząc dziewczynę.
- Ogarnij się! – Zwiększyłam siłę uścisku.
- Wróg! Ty wróg! – Wrzasnęła dziewczyna.
- Ja przyjaciel. – Mruknęła Hino wściekle.
Odsłoniła twarz i spojrzała w górę.
- Rin! Basen! Ona będzie odlatywać helikopterem! – Wstała Hino.
- Po co niby… - Po chwili zrozumiałam i się uśmiechnęłam pod nosem, tak by tego nie zauważyła.
Może uda mi się to jeszcze obrócić na moją korzyść.
- Zboczeńcu zostajemy, Hino idź z Salai’em. – Powiedziałam szybko.
- Chyba śnisz! – Wrzasnęła.
- Albo z nim idziesz, albo ona zginie.- Zaśmiałam się jej prosto w
twarz.
- Hino idź z nim. – Akki położył jej dłoń na ramieniu.
- Nie dotykaj mnie! – Trzasnęła go w rękę i nas zostawiła.
- To prowadź. – Powiedział spokojnie białowłosy i za nią podążył.
Kiedy wreszcie upewniłam się, że nas nie zobaczą przybiłam piątkę z Akkim.
- Jesteś niezwykle podstępna - stwierdził. - Wiedziałaś, że to tak się odbędzie?
- Co? Ja? Skądże - uśmiechnęła się. - Mam jednak nadzieję, że ta dwójka zacznie razem w miarę współpracować, a przynajmniej nie będzie chciała się zabić na każdym kroku.
Unieszkodliwiliśmy pozostałych przeciwników i rozejrzeliśmy się wokół.
Moja cała suknia była w strzępach.
- To chyba możemy się już zmywać - stwierdził.
- Racja. Reszta zostaje dla nich.
- Jak się ogarniesz, to wyjdź potem pogadać - powiedział.
Odeszliśmy w ustronne miejsce za sceną i Akatsuki otworzył portal.
Znalazłam się w mojej willi, gdzie spokojnie się wykąpałam, przebrałam i wyszłam na czekającego przed mieszkaniem moim mieszkaniem Akkiego.
- A więc o czym chciałeś pogadać? - Zapytałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz