Gdy stałam tak patrząc na włamywacza zapomniałam o mojej
nagości. Zastanawiałam się co tu robi i kim jest.
- Coś ty za jeden? – Przyglądałam mu się z zaciekawieniem.
- Akatsuki, Wataha Morku. – Powiedział patrząc na fotel.
- Co ty tu robisz? – Rozejrzałam się po mieszkaniu.
- Uciekłem od Aoime, chciałem się tu ukryć, nie wiedziałem, że
tu mieszkasz. – Mówił szybko.
Nagle sobie przypomniałam, że jestem naga, na szczęście ciemność
przysłaniała większość mnie. Westchnęłam i go puściłam, po czym poszłam do
łazienki i ubrałam jakiś ręcznik.
- Usiądź, zaraz wszystko sobie wytłumaczymy. Tylko pozwól mi
się odświeżyć. – Powiedziałam, a on pokiwał głową.
Wzięłam prysznic i ubrałam się szybko w krótkie spodenki i
bluzkę na ramiączkach. Po czym wyszłam z łazienki i ruszyłam do kuchni, przy
okazji zapalając światła.
- Chcesz czegoś się napić? – Zapytałam.
- Nie trzeba. – Odparł.
- To napijesz się herbaty. – Powiedziałam wstawiając już
wodę.
Do tego znalazłam jakieś ciasteczka w szafce i po chwili
wszystko podałam.
- Dobrze teraz od początku, bo jakoś nam to nie wyszło.
Jestem Hinomoto z Watahy Wody. Ty jesteś Akatsuki z Mroku i ukryłeś się tu
przed Aoime. Pytanie czemu. – Napiłam się cieczy.
- Cóż, podobna historia do tej. – Zaśmiał się nerwowo.
- Dobrze, nie wnikam, chcesz to możesz zostać. Tylko bez
sztuczek. – Powiedziałam do niego, patrząc dość zimnym wzrokiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz