poniedziałek, 28 lipca 2014

(Dzielnica Wody) Od Salai'a.

Podjechaliśmy pod hotel, w którym miał mieć miejsce owy bankiet i oddałem kluczyki parkingowemu, który z tęsknotą patrzył na mój samochód. Akkiego wyraźnie to śmieszyło. Westchnąłem ciężko i ruszyliśmy do wejścia.

***

- Hinomoto, a Ty co tu robisz.? - Zdziwił się mój tymczasowy towarzysz.
- Hinomoto.?
 To ta dziewczyna od braciszka.? Jestem pewny, że to ją spytałem w barze.
Uniosła wojowniczo podbródek a jej oczy rozbłysły złością.
- Nie twój jebany interes co ja tu robię. Poza tym to ty kumplujesz się z mordercą. - Zmierzyła uwarznie wilka Mroku i stanęła wyjątkowo blisko mnie.
- Ty popieprzony gnoju, nie ważne kogo będziesz miał za sprzymierzeńca i tak zginiesz. - Wysyczała tak, abym tylko ja to usłyszał i ruszyła w stronę stoiska z alkoholami.
Patrzyłem za nią beznamiętnie aż zniknęła mi z oczu.
- Nie sądziłam, że aż tak wkurzyła się o morderstwo swojej Alfy. - Powiedziała dziewczyna stojąca z nami. -Kiedy to zobaczyłam nie wywarło to na mnie, aż takiego wstrząsu.
Przeniosłem puste spojrzenie na Rin.
- A Ty skąd o tym wiesz.?
- Ja.? Wiem wszystko. - Uśmiechnęła się słodko i odwróciła z powrotem do Akatsukiego. - Hmmm... Tylko nie rozumiem czemu zachowujecie się, jak kumple.
 - Nie wiem czemu za mną przylazł. - Powiedział raz jeszcze. - I chyba chce mnie mieć na oku, po naszym ostatnim spotkaniu, ponieważ "nieco" zalazłem mu za skórę i nie ma wątpliwości, że zrobię to kolejny raz. Poza tym mi też to na rękę, ponieważ przyda to się pewnej osobie.
Postanowiłem się nie odzywać i zobaczyć co z tego wyniknie. Owszem. Jest to dobra okazja na powęszenie i poznanie moich potencjalnych wrogów. Ich zachowań, charakterów.
- Mhm. - Mruknęła. - W takim razie jesteś usprawiedliwiony. Popilnuję Hino, żeby się zbytnio nie wkurzała. Poza tym jestem pewna, że morderstwo Alexa nie zostało tak po prostu odpuszczone.
Spojrzała na mnie chłodno. Odwzajemniłem spojrzenie.
- A co do ciebie to mam cię na oku.
Ruszyła za Hinomoto.
- To możesz już sobie chyba stąd pójść. - Stwierdził Akki. - Nie rozumiem czemu tutaj jesteś. Ja to jedynie chcę sobie popatrzeć na próbę morderstwa ot tak po prostu.
- Czy Hinomoto w tobie się podkochuje? Zachowywała się, jakbyś ją zdradził?
Zaskoczyłem go tym. Na jego twarzy pojawiło się zmieszanie.
 - Podkochuje? Nie sądzę, poza tym ja jej nie zdradzam, po prostu nic do ciebie nie mam poza tym zleceniem. - Wzruszył ramionami. - Poza tym nie sądzę, żebym był w stanie kogoś pokochać.
- A to niby czemu?
- "A to niby czemu" wciskasz nos nie w nieswoje sprawy. - Chyba trafiłem na czuły punkt. - Nie zamierzam rozgadywać wszystkich moich sekretów.
Milczałem bacznie go obserwując. Z minuty na minutę robił się coraz bardziej zniecierpliwiony. Zapewne teraz myślał o sposobie szybkiego pozbycia się mnie. Zapewne zadźgania bez poruszenia kwestii konsekwencji. Na moje usta wstąpił ponury uśmiech.
- A kim ona jest.? Ta Rin.?
Jej na pewno nie zależało na mojej śmierci. Jak już to użyczała broni moim przeciwnikom. Poza tym wyglądała jakby miała ochotę w tym momencie zabić Akkiego. Uroczo.
- Nikim ważnym. - Odpowiedział po chwili zastanowienia.
Obok nas przechodziła kelnerka z tacą wypełnionych kieliszków. Wziąłem jeden i pociągnąłem długi łyk. Całkiem niezły szampan. Jeden z droższych. Uniosłem kieliszek w stronę Akkiego z pytającą miną. Także wziął sobie kieliszek. W tym czasie na scenie pojawił się prowadzący. Równocześnie ruszyliśmy pod scenę. Obaj w ciemnych dopasowanych garniturach. Różniły nas tylko włosy i spojrzenie.
Pod sceną znów spotkaliśmy się z Rin i Hino. Ta druga co chwilę rzucała mi gniewne spojrzenia a ja odpowiadałem zimnym uśmiechem. Zauważyłem także, że co chwilę zerkała na Akkiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz