Wróciłem na chwilę do mieszkania Rin i zabrałem jej laptopa, a potem poszedłem do mojego domku i się odświeżyłem.
Przez cały wieczór siedziałem studiując plan szkoły i odtwarzając jej wygląd w pamięci, żeby znaleźć przejścia do drugiej części budynku, aż w końcu usnąłem nad papierami przy biurku. Nie wiem dokładnie ile godzin przesiedziałem nad tym planem i przeglądając dokumenty zawarte na laptopie Rin, ale kiedy oczy mi się zamknęły było już dawno po świcie.
Rano, gdy obudził mnie budzik przebrałem się w ten głupi szkolny mundurek i ukryłem trochę broni w plecaku, a także laptopa, słuchawki, tablet i telefon i przez to nie wystarczyło miejsca na książki.
Dowlokłem się do szkoły i po prostu wszedłem do klasy, podczas gdy nie było jeszcze z ponad dziesięć osób.
Po prostu podszedłem do mojej ławki, rzuciłem plecak i usiadłem w ławce, a moje ciało automatycznie ułożyło moją głowę na ławce i wbrew mojej woli zamknęły mi się oczy.
Usłyszałem dzwonek, lecz nie miałem siły otworzyć oczu.
Prześpię się jeszcze pięć minut, zanim nie przyjdzie nauczyciel...
Śnił mi się jakiś dziwny sen o tej szkole i zwiedzaniu jej korytarzy, pewnie dlatego, że siedziałem nad tymi planami do późna w nocy.
Poczułem mocne szturchnięcie w ramię, a ja otworzyłem sennie oczy i się przeciągnąłem.
- Czemu chcesz się dostać do drugiego skrzydła szkoły? - Usłyszałem, jak Akatriel cicho pyta.
- A co cię to obchodzi? - Zmarszczyłem brwi zastanawiając się skąd on wie o drugim skrzydle szkoły.
Akatriel westchnął.
- Słuchaj, młody, jeśli mam ci jakoś pomagać, musisz mnie choć trochę
wtajemniczać w swoje plany. Może nie znam się na mordowaniu, ale znam
się na subtelnych niuansach tego świata, o których ty nie masz pojęcia.
Wychowywałem się wśród ludzi, umiem znaleźć ich słabe punkty i w razie
potrzeby wykorzystać tą wiedzę, nie tracąc przy tym zaufania danej
osoby. W tym wypadku może nam się to bardzo przydać. Ty jesteś
wojownikiem, ja dyplomatą. Żeby wygrać potrzebujesz mieć najlepszych
ludzi w obu tych dziedzinach. I załatw mi pozwolenie na broń.
- To nie jest miejsce na takie rozmowy. Spotkajmy się u Rin wieczorem, do tego czasu załatwię ci pozwolenie - próbowałem się rozbudzić.
- A jeśli będę miał okazję dzisiaj wejść do tamtego skrzydła?
- Nie będziesz miał - uciąłem temat.
Nie chciało mi się tłumaczyć, że nawet, jeśli będzie miał okazję to i tak nic nie zrobi, ponieważ za chwilę zostanie przyłapany i straci pracę, jeśli jeszcze nie wolność i życie.
- Ale jeśli? - Drążył temat.
- Rozejrzyj się i zapamiętaj jak najwięcej odnośnie zabezpieczeń i planu budynku. Postaraj się nie wzbudzić żadnych podejrzeń - złapałem plecak i wyszedłem z sali.
Oczy, wciąż mi się zamykały i przestawałem rejestrować co się wokół mnie działo. Ogólnie od kilku tygodni spałem dosyć mało, może maksymalnie z pięć godzin albo poniżej trzech, ale dzisiaj wątpiłem czy spałem chociaż półtorej godziny.
Na następnej lekcji również poszedłem spać, chociaż tym razem obudziła mnie jedna z dziewczyn, która zauważyła, że znowu przespałem dzwonek.
- Dzięki, że mnie obudziłaś - powiedziałem sennie.
- Może powinieneś więcej spać - zaproponowała. - Wyglądasz, niczym zombie.
- Taa... Ostatnio trochę za dużo siedziałem nad książkami dotyczącymi szkoły - odparłem zręcznie omijając kłamstwo i prawdę.
Zrobiłem zmęczony uśmiech, żeby wyglądało to bardziej wiarygodnie.
- Idziemy? - Zapytała.
- Mhm - przytaknąłem i wziąłem mój plecak, a następnie z nią wyszedłem na salę, a przerwę spędziłem zasypiając.
- Zrobiłam to - usłyszałem rozmowę powoli odpływając myślami. - Obudziłam go, był taki miły...
To chyba był głos tej dziewczyny - skojarzyłem.
- Naprawdę - inna miała rozmarzony głos. - Chciałabym być na twoim miejscu. On jest taki super.
- Wiesz... Jest napakowany, ma ładną buźkę, jest tajemniczy i w dodatku niezwykle mądry - powiedziała kolejna dziewczyna.
- I jeszcze wygląda słodko kiedy śpi - skomentowała któraś z nich.
Już powoli usypiałem, kiedy nagle ze snu wyrwał mnie dźwięk z mojej komórki.
Wstałem i odszedłem kilka kroków, a następnie warknąłem próbując zamaskować w ten sposób senność.
- Czego?
- Musimy się spotkać od razu po lekcjach. Nie wcześniej, to wzbudzi za duże podejrzenia - usłyszałem.
- Coś się stało? - Zapytałem.
Miałem nadzieję, żeby to było warte budzenia mnie i marnowania moich cennych pozostałych pięciu minut przerwy.
- Byłem w drugim skrzydle - usłyszałem.
Zamilkłem przywołując w pamięci obraz planów budynku i wyobrażając sobie trasę, którą prawdopodobnie udał się Akatriel.
- Będę tam - powiedziałem i się rozłączyłem.
Niedługo potem zadzwonił dzwonek i ja przespałem kolejną lekcję i jeszcze następne, a za każdym razem inna dziewczyna budziła mnie i zagadywała.
W końcu minęła ostatnia lekcja i wyszedłem ze szkoły, a następnie udałem się do mieszkania Rin.
Szkoda, że jej nie było. Pewnie w chwilę, by wprowadziła dane osobowe Akatriela i by załatwiła pozwolenie na broń i co prawda kiedyś pokazywała mi to, jak zrobić, ale i tak zajęło mi to z pół godziny (połowa czasu to wymyślenie wiarygodnych danych).
W końcu usłyszałem dzwonek, pewnie Akatriel stał przy bramie.
Nie chciało mi się wychodzić, więc nacisnąłem pilot od bramy i poczekałem, aż Akatriel wejdzie do mieszkania:
- Jestem na górze w gabinecie - powiedziałem głośno, kiedy otworzyły się drzwi.
- Wyglądasz, niczym trup - stwierdził, kiedy wszedł. - Może powinieneś trochę się przespać.
- Wiem - mruknąłem. - Dzisiaj się prześpię. Może. O ile będę mieć na to czas.
- Nad czym pracujesz? - Zapytał.
- Stworzyłem wczoraj trójwymiarowy plan budynku i nakładam na niego system zabezpieczeń i kamer - odparłem.
Rin pozostawiła mi niemalże wszystko gotowe, plany budynku, kody dostępu do kamer i róże zdjęcia, a także dane. Wszystko co zdążyła znaleźć... Tylko trzeba to było jeszcze uporządkować, ponieważ nie miała na to czasu.
- A dlaczego te kamery różnią się kolorem? - Zapytał.
- Pierwsze, fioletowe oznaczają te, które klasyfikują się do normalnego monitoringu szkoły, omijają one jedną trasę - pokazałem. - Jednak tutaj są kamery oznaczone na zielono, do nich już nie ma dostępu żaden normalny pracownik szkoły. Białe oznaczają te, które są nadawane na żywo i nie są podłączone bezpośrednio do reszty systemów zabezpieczeń, one są ciągle obserwowane przez kogoś i są rozmieszone w różnych miejscach szkoły, to są jedyne, których nie mogę zapętlić obrazu, więc będzie trzeba na nie uważać. No i pozostają jeszcze te oznaczone na czerwono i żółto w drugim skrzydle, ale z nimi nie powinno być problemu.
- A te inne oznaczenia? - Spytał.
- Lasery, czujniki ruchu, czujniki termiczne i tak dalej - nie chciało mi się wyliczać.
Pokazał mi jeden z początkowych odcinków drugiego skrzydła.
- Tutaj byłem - wyjaśnił i opowiedział mi w skrócie o swojej wyprawie.
Mruknąłem zamyślony.
- Co powiesz, żebyśmy się tam wybrali za dwa dni? - Zapytałem.
- Czemu tak późno? - Spytał. - Chyba nie ma sensu czekać?
- Muszę się wyspać - wyjaśniłem. - Nie pamiętam kiedy ostatni raz normalnie spałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz