Po obudzeniu natknęłam się na ciekawy widok sexownej i
wyrzeźbionej klatki piersiowej. „Mogli by mnie tak częściej budzić” –
pomyślałam.
- Co ty tu robisz? – Zapytałam.
- Pilnowałem Cię. – Oznajmił.
Uśmiechnęłam się lekko.
- Pójdę pod prysznic. – Oznajmiłam.
- Śniadanie już zrobiłem. – Powiedział od niechcenia.
- W mojej szafy znajdziesz jakieś koszulki i spodnie na
przebranie. Jak chcesz to skorzystaj z prysznica. – Powiedziałam wchodząc do
łazienki.
Po około 15 minutowym prysznicu zasiadałam do stołu.
- Wytłumaczysz mi czemu twój stan jest taki krytyczny? –
Zapytał.
- Świetnie gotujesz. – Zmieniłam temat.
- Skąd masz męskie rzeczy w szafie? – Zadał kolejne pytanie.
- Tak nawiasem dziękuję za opiekę. – Znowu starałam się wyminąć
tematu.
- Jeśli nie od Ciebie to dowiem się od kogoś innego. –
Wzruszył ramionami.
- Masz jakąś pracę? – Szybko zapytałam.
- Pytasz o mnie a sama nie odpowiadasz na pytania. –
Skomentował.
- Ehhh, to skomplikowane wszystko. – Zaśmiałam się.
Nagle odezwał się mój telefon. Gdy przeczytałam to padłam na
kolana, a w moich oczach pojawiły się
łzy, na twarzy rysowało się coś w rodzaju zaskoczenia. Chłopak gdy usłyszał
uderzenie o podłogę podbiegł do mnie i kucnął patrząc się czy wszystko jest
okej.
- Co jest? – Zapytał.
Podałam mu telefon bez żadnego słowa. Treść była napisana od
mężczyzny, który jest Alfom pewnego stada. Treść brzmiała: „ Witaj kochaniutka.
Zaskoczę Cię, bo wielu z nas dostało się do tego świata, również i twoi
rodzice. Chcę byś przyszła, tak byśmy mogli sobie porozmawiać. Nie denerwuj się
tylko o swoje bezpieczeństwo. Tym razem nie będziesz naszą ofiarą.”
- O co chodzi z ofiarą? – Zapytał Salai.
- Ja… Musimy znaleźć Rin i Akkiego. – Otrząsnęłam się.
- No pęknie, znowu mnie ignorujesz. – Westchnął.
- Proszę. – Spojrzałam w jego oczy.
- Nie wiemy gdzie są. – Odparł.
- Zadzwonisz do Akkiego? Ja szybko się tylko przebiorę. –
Powiedziałam.
- Może maja inne plany? – Podniósł jedna brew.
- Muszę iść w jeszcze jedno miejsce. – Wstałam dziko.
- Mogła byś w końcu zacząć mnie wtajemniczać w to wszystko. –
Oparł się o fotel obok niego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz