niedziela, 24 sierpnia 2014

(Dzielnica Mroku) od Rin

Nagle cała elektryczność wysiadła, a ja się uśmiechnęłam pod nosem.
 - Pora się zbierać - stwierdziłam i spojrzałam na chłopaka. - Tutaj nasze drogi się rozstają.
 - Ale jak to zrobiłaś? - Spytał.
 - To pozostanie moją słodką tajemnicą - odparłam i uśmiechnęłam się podstępnie.
Podeszłam do drzwi i je wyłamałam kopniakiem, a następnie spokojnie wyszłam na zewnątrz.
Zastanawiało mnie co teraz zrobić... Miałam dwie opcje:
Zniszczyć salę z eksperymentami, bądź udać się prosto do miejsca, gdzie powinna przebywać właśnie grupa z Akkim. No i zastanawiało mnie gdzie może być Hinomoto, ponieważ tutaj przeczuwałam jakieś problemu i chociaż to przeczucie było bezpodstawne to i tak wolałam się z nią skontaktować.
Ostatecznie zdecydowałam się pójść tam gdzie jest grupa i wszystko po drodze niszczyłam, ponieważ wiedziałam, że takich rzeczy lepiej nie zostawić.
W końcu natrafiłam na Akatsukiego i Ari.
 - Hejka - przywitałam się z Ari, a po chwili zwróciłam się do Akatsukiego. - Cześć padalcu.
Akatsuki zmierzył mnie rozdrażnionym wzrokiem, widocznie musiał już słuchać gadki Ari, przyznam, że nawet jego zrobiło mi się szkoda, na to nie zasługuje nawet najgorszy wróg.
 - Masz to co chciałam? - Spytałam zmieniając temat.
 - A tak, mam - rzucił mi torbę.
 - Co tam takiego jest? - Zaciekawiła się nieco Ari. - Jakaś broń? Może dokumenty?
 Nie odpowiedziałam tylko wyjęłam z torby hamburgera i zaczęłam go jeść.
  - Serio? - Zapytała.
 - Serio - odparłam, gdy skończyłam pierwszego i zabrałam się za drugiego. - Nie jadłam od tamtego czasu, więc jestem głodna, to chyba nie jest dziwne?
 - I zamierzasz jeść w takim momencie romantyczko? - Spojrzała na mnie, jak na dziecko.
 - Wybacz, ale nie zamierzam chodzić z pustym żołądkiem - odparłam złowieszczo. - I jak zamierzasz zabrać mi to jedzenie to zaraz skończysz, jak to zwierze które zostało przerobione na to mięso.
Skończyłam drugiego hamburgera i uznałam, że już mogę iść dalej.
Po drodze zniszczyliśmy pozostałą część ośrodka.
 - Teraz, jak o tym pomyślę to tego nowego gdzieś wcięło - odezwał się Akki.
 - Nowego? - Spytałam nie wiedząc co miał na myśli.
 - A taki co się przypałętał pedałek - wyjaśniała Ari, chociaż jej wyjaśnienie, jakoś niczego mi nie wyjaśniło.
 - Przez przypadek na niego trafiłem, jak został nauczycielem techniki w tej szkole - wytłumaczył Akki. - No i się przyplątał na tą akcję i go wcięło. Cóż, zabrałem go, by pokazać, że nie powinien się zagłębiać zbytnio w ten świat...
 - I go zostawiliście samego na polu wroga? - Spojrzałam na nich ciężko.
 - Jakoś tak wyszło - stwierdził.
Westchnęłam.
 - Jak miło, pozwoliliście go schwytać - pochwaliłam ich głupotę.
 - Może jeszcze żyje romantyczko - stwierdziła Ari.
 - A może nie - odparłam ze sztucznym uśmiechem. - W każdym razie jeśli natknął się na wroga to nie ma już go sensu szukać. Może się dowiem o nim przy jakieś okazji, wyśledzę ruchy pozostałości wroga - powiedziałam. - A teraz możemy już powoli się stąd zbierać.
Przemilczałam jeden fakt... Dziwne, że Hinomoto się nie pojawiła. Może nie miała czasu? A może moje przeczucia się sprawdziły?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz