środa, 6 sierpnia 2014

(Dzielnica Powietrza) Od Ari

Gdy Rin została wyprowadzona, nauczyciel po prostu to zlał. Cała klasa się trzęsła. Ja spojrzałam na romantyka, ale on udawałk jak nauczyciel, ze jest okej. Odpaliłam e-papierosa i usiadłam wygodnie, jednak tym razem nauczyciel nic nie widział. Gdy wyszłam na przerwę podszedłd o mnie Akki.
- Chyba poszła do tego chorego skrzydła i myślą, zę my to zlejemy. - Mruknął.
- Mnie ta sprawa ani trochę nie intryguje. - Ruszyłam do sklepiku szkolnego.
- Chcesz to olać? - Poszedł za mną.
- Przynajmniej my nigdzie nie trafimy. Aha i mnie nie podpuszczaj. - Nagle się odwróciłam, a on prawie na mnie wpadł.
- Heh, fakt Rin powiedziała, zę przynajmniej odwróci od nas uwagę. - Powiedział z uśmiechem.
- Chcesz dalej wnikać o co chodzi w tej szkole, prawda? - Zaczęłam isć dalej.
- Dziwisz mi się? - Zapytał.
- Poproszę drożdżówkę. - Dałam pieniądze.
- Jesteś trochę jak ona, ignorujesz mnie i jesteś wredna. - Spostrzegł.
- Bez znaczenia. - Nagle pociekła mi ślinka.
- Jesteś aż tak głodna. - Zmarszczył brwi.
- Nie twój interes. - Zadrałam nosa do góry i szłam dalej.
Faktem było, że czas na ludzkie mięso. Uznałam, ze zapoluję jakoś w nocy.
- Akki, czułeś wtedy w klasie prawda. - Stanęłam i pochyliłam głowę.
- To nie byli zwyczajni ludzie. - Odparł z łatwością.
- Jednak to nie były wilki, może to pacjenci? Moze ta szkołą to jednocześnei zakład psychiatryczny? Albo jakaś ochrona przed wilkami. - Zaczęłam.
- Być może, ale sądzę, ze ona da sobie radę z nimi. - Odparł.
- Nie chodzi o to. Ci ludzie na pwno nie są zastraszeni wyleceniem z tej szkoły, to musi być coś innego. - Spojrzałam na ludzi.
- Tak samo przenikliwa. - Nachylił się nade mną.
- Te romantyku, chyba masz już swoją wybrankę. Nie musisz mnie podrywać. - Odparłam.
- Ona nie jest dla mnie nikim takim, nie musisz być zazdrosna. - Zaśmiał się.
- Wybacz, takie ciacho z Ciebie, zę szarpałabym jak reksio szynkę. No i wiesz... Tak głupio, jakbyś był z inną. - Zrobiłam smutną minkę.
- Naprawdę? - Chyba udawał.
Zaczęłam śmiać się prosto w jego twarz.
- Chyba śnisz, jesteś tak nudny i fałszywy z tymi swoimi egoistycznymi flirtami. Szybciej zdechłabym niż się w Tobie zakochała. - Odparłam.
- Jednak czymś się różnisz od Rin. - Uśmiechnął się, jakby patrzył na młodszą siostrę.
Nagle zabrzmiał dzwonek i poszliśmy do klasy. Jak zwykle całalekcję przebiimbałam.Po szkole dorwał mnie romantyk.
- Ari! - Podbiegł do mnie.
- Czego? - Stanęłam w męskiej pozycji w stylu : "A w ryj chcesz?".
- Yhh. - Zniesmaczyła go moja postawa. - Może powęszymy trochę?- Zapytał.
- Co ty chcesz węszyć? - Zapytałam.
- Sprwadźmy tamten korytarz. - Powiedział.
- Widzę, zę brak Ci twojej dziewczyny. - Westchnęłam i poszłam z nim.
Gdy doszliśmy dziury oczywiście nie było.
- ak to? - Zdziwił sie romantyk.
-Nie wiem, jakim cudem zrobili to tak idealnie, ale... To na pewno nie możliwe w tak krótkim czasie. - Dotknęłam ściany.
Wszystko było idealnie zrobione, dosłownie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz