niedziela, 24 sierpnia 2014

(Dzielnica Mroku) od Rin

Wróciłam do domu z Akkim i pożegnałam się z nim przed moim domem, a potem weszłam do ośrodka i od razu zabrałam rzeczy i popędziłam pod prysznic, aby się odświeżyć.
Jednak we własnym domu jest zawsze najlepiej.
Wyszłam spod prysznica i wysuszyłam włosy, a wtedy stwierdziłam, że będę musiała je ściąć, ponieważ są już zbyt długie i zaczynają się plątać.
Echh... Ale to może jutro rano zrobię, dzisiaj mi się nie chce.
Od razu położyła się spać i usnęłam. W końcu byłam w moim własnym ukochanym łóżku, za którym zdążyłam się już stęsknić.
...
Rano obudziły mnie promienie wschodzącego słońca. W miarę się ogarnęłam, a następnie włączyłam laptopa i uruchomiłam, jakieś gry. Zamierzałam w końcu zrobić sobie dzień przerwy od wszystkich i wszystkiego, żeby się rozerwać.
Nie pamiętam ile miesięcy temu miałam ostatni dzień przerwy. Dziwne, że jeszcze nie zwariowałam od nadmiaru wydarzeń.
Założyłam słuchawki i puściłam muzykę i zaczęłam się układać w fotelu z laptopem na kolanach w momencie, gdy ktoś głośno ktoś zapukał.
Nie, nie zamierzam stąd wstawać. Nikt nie zabierze mi mojego ukochanego dnia przerwy i zabiję każdą osobę, która chociażby spróbuje to zrobić.
Niestety pukanie powtórzyło się trzy sekundy później.
Westchnęłam i wstałam, a następnie otworzyłam drzwi.
Alfa. Aoime. Zaskoczyła mnie to. Zastanawiało mnie ile razy przychodziła tutaj wcześniej.
- Cześć przywitała mnie serdecznym uśmiechem. - Mogę wejść?
- Jasne. Hej, Ao.
Moja przerwa była zrujnowana, ale nie dałam po sobie tego poznać. To nie była wina Aoime, która akurat ostatnio wcale mnie nie męczyła.
- Powiem prosto z mostu. Masz ochotę zarobić?
To zabrzmiało ciekawiej, niż te wszystkie przysługi, które ostatnio wyświadczałam.
- Zawsze - odparłam.
- A dobrze się bawić? Przy okazji, podkręcić swoje umiejętności?
- Co ty knujesz? - Zainteresowała mnie jej propozycja.
- Nic co cię zabije.
- Więc...? - Zastanowiłam się. - Wpadłaś na jakiś szalony pomysł i chcesz mnie w to wciągnąć - zgadywałam. - Zajęcie nie jest przeciętne, bo inaczej po prostu przyszłabyś do mnie i powiedziałabyś prosto z mostu, w dodatku jest zarobek, więc jest to praca mieszczona w ludzkich kryteriach, ale nie będzie też przeciętna, bo inaczej bym się nią nie zainteresowała, ani tym bardziej ty. Hmm... W dodatku nie wymieniłaś też konkretnej czynności, więc podejrzewam, że ta praca musi być bardzo... - Szukałam przez chwilę dobrego słowa. - Wszechstronna. Najemnicy? Jakieś nietypowe prace? Mam rację?
Kiwnęła głową.
- Jak zwykle potrafisz tak wiele wywnioskować z kilku słów - stwierdziła. - Myślałam nad założeniem naszej własnej firmy, która będzie bardzo wszechstronna. Przynajmniej nie będziemy się nudzić i mieć zarobek. Myślałam o nazwie Odd Jobs.
- Muszę przyznać, że pomysł brzmi ciekawie - przyznałam. - Myślę, że mogę w to wejść.
Chyba, jednak będę musiała się pożegnać z moją przerwą, ale przestałam się tak przejmować, ponieważ szykowała się niezła zabawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz