Kiedy Akatriel wyszedł, ja również wyszedłem z mieszkania Rin i poszedłem do mojego, gdzie się ogarnąłem i położyłem spać.
Byłem tak zmęczony, że usnąłem jeszcze zanim mi się zamknęły oczy...
Około drugiej nad ranem obudził mnie jakiś przeraźliwy pisk.
Dziwne... Nie ustawiałem żadnego alarmu, a na pewno nie na tak barbarzyńską porę, kiedy w końcu zamierzałem się wyspać.
Wstałem i spróbowałem zlokalizować źródło dźwięku, którym okazał się laptop Rin.
Otworzyłem go i spojrzałem na nowe okienko, które wyskoczyło:
"Masz 1 nową wiadomość".
Otworzyłem ją i przebiegłem wzrokiem po kilku linijkach tekstu.
"Co tam u cieebie? Może byś ruszył tyłek i spróbował mi pomóc? Byłabym niezmiernie wdzięczna. Przy okazji chwilowo sypiam w tym oto miejscu... Trochę nudno tu jest.
PS: Jak przyjdziesz to weź coś przynieść do jedzenia, bo ja tu z głodu umieram."
Poniżej była mapka szkoły i oznaczone miejsce.
Zacząłem czytać dalszy tekst na którym była data i dużo pożytecznych informacji z których wynikało, że zamierza się stamtąd wydostać o czwartej rano tego samego dnia co my chcieliśmy z Akatrielem przeprowadzić atak.
Wszystko super, tylko czy nie mogła poczekać do dziewiątej z wysłaniem tej wiadomości, a nie budzi mnie o drugiej?
Zamknąłem laptopa i położyłem się dalej spać.
_________________________________________________________________________
Dzisiaj wyjątkowo, jak na mnie takie krótkie opowiadanie... Następnym razem zamierzam już napisać dłuższe ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz