Przewodnicząca wyparowała w powietrzu, za to jej miejsce zastąpiła inna dziewczyna, która nie wydawała się już być taka niewinna, jak tamta.
Obrzuciłam ją spojrzeniem i zapytałam Shane'a:
- Coś się stało Shane? Jesteś dzisiaj jakoś cicho.
- Nic - powiedział i odwrócił wzrok.
Westchnęłam. Nie wiem czemu unikał mojego spojrzenia. Co zrobiłam nie tak.
Dopiero teraz miałam czas dokładniej przyjrzeć się dziewczynie.
Ciemne włosy, a jej nastawienie raczej nie sprawiało, że wyglądała, jak aniołek.
Czułam od niej na kilometr kłopoty.
Nie mogłam tylko skojarzyć kim ona jest... Wyglądała na powietrze, ale na pewno nikogo takiego, jak ona tam nie było.
Nagle skojarzyłam, że przecież to ona jest tą, która zamordowała Shadowa. Heh. W końcu ktoś nie wytrzymał jego gadania i w końcu położył go do grobu (powinnam jej w sumie pogratulować).
Nagle zadzwoniła komórka Akkiego.
Ciekawe kto to był...
Chłopak odebrał:
- Po co dzwonisz? - Nie wydawał się raczej zadowolony. - Jestem zajęty.
Posłuchał chwilę i westchnął:
- Dobra, przyjdę. Wezmę też Rin.
Miałam wrażenie, że coś się szykowało... Coś ciekawego i niebezpiecznego.
- A więc o co chodzi? - Zapytałam zaciekawiona.
- Wygląda na to, że Hino ma kłopoty - powiedział.
- Znowu w coś się pakuje?
- Nie. Tym razem mówił coś, że to nie ona. Nie ogarnąłem tego do końca. W każdym razie musimy się zerwać.
- Myślałam, że to się tak skończy... - Westchnęłam. - Cała ta farsa z chodzeniem do szkoły...
- Ty i tak zamierzałaś się zrywać - spojrzał na mnie. - A ja dzisiaj chciałem tylko ocenić szkołę, a co do Shane'a... - Urwał.
Obejrzałam się i po chłopaku nie było śladu.
Milcząca dotąd dziewczyna z powietrza powiedziała:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz