piątek, 29 sierpnia 2014

(Dzielnica Wody) Od Mon Salai'a.

Uśmiechnąłem się dziko. Mała Rin ma chory kompleks swojego wzrostu. Pozwoliłem jej przez chwilę popodziwiać widoki z góry. Zobaczyłem, że zbliżył się do nas jeszcze jeden wilk z Mroku. Akatsuki.?
 - Wiesz... Nie tylko ty jesteś mieszańcem – Rzucił w stronę dziewczyny. - Miło jest znaleźć kogoś kto nie jest stuprocentowym wilkiem w tym miejscu.
- Co masz na myśli.? – Zmrużyłem oczy. – Nie czuć od Ciebie innego zapachu niż wilka.
Czyżby w tym świecie były inne mieszańce.?
- Ponieważ on nie ma zapachu. - Odparł - Ale to nieważne. Powinniśmy skupić się na tej sytuacji.
W jego ręce pojawił się miecz a zaraz potem nastąpił niezbyt dokładny atak. Zwykła osóbka nie uniknęła by tego. Chłopak obrał sobie na cel moją twarz lecz jedyne co wskórał to muśnięcie moich włosów. Niestety musiałem puścić dziewczynę. Podparła się rękami o ziemię przy lądowaniu z chęcią mordu wypisaną na twarzy. Znów w dole co.?
- Wiesz... To trochę niesprawiedliwe - Oznajmił. - Nie powinieneś bawić się cudzymi zabawkami.
Wskazał na miejsce gdzie jeszcze przed sekundą stała Rin. Aktualnie znajdowała się za nim i przystawiała mu nóż do gardła.
- Kogo nazywasz swoją zabawką? Chcesz zginąć?
- Ja tu nadstawiam za ciebie karku, a ty się tak odwdzięczasz?! – Syknął w jej stronę sądząc że tego nie usłyszę.
- Nikt cię o to nie prosił. – Równie cicha odpowiedź.
- W każdym razie. – Odezwał się już normalnie. - Co powiesz na to, żebyśmy dobili targu? My powiemy Ci to czego chciałeś się dowiedzieć, a ty odpuścisz sobie walkę. Uczciwa oferta, co nie?
- Jeśli chodzi o Hinomoto… - Powiedziała Rin. - Można powiedzieć, że ma kłopoty.
Odwróciła się i podeszła do czarnowłosej.
- Nie musisz się jednak niczym martwić - Dodała po chwili. - My się wszystkim zajmiemy i nie chcemy, żebyś odbierał nam tej krwawej zabawy, ani osłabiał naszej formy przed nią, dlatego chcemy żebyś odpuścił.
Dziewczyny ruszyły przed siebie. Widać było, że Rin osłania tą drugą. Chłopak ciągle stał przede mną.
- Jeśli jeszcze raz położysz ręce na mojej zabawce to cię zabiję nie zważając na to kim jesteś, bądź jak silny jesteś. Ona jest moja, więc jeśli jeszcze raz spróbujesz coś zrobić...
Prychnąłem. Akatsuki wyjął swój miecz z  drzewa i pogonił za waderami.
Płynnie schowałem ostrza i ruszyłem dalej przed siebie. Może zastanę Hino w domu.

***

Pusto. Ani śladu żywej duszy. Westchnąłem. Zrezygnowany wróciłem do domu. Wyciągnąłem noże zza pasa oraz z rękawów i rzuciłem na stół. Podszedłem do komody przy ścianie i powyciągałem wszystkie wyczyszczone noże do rzucania, strzałki, wakizashi, półtoraroczny miecz ceurański, tanto, nóż truciciela i wiele wiele innych.
Każde ostrze z osobna przeczyściłem jeszcze raz. Na strzałki nałożyłem czarną maź. W jej skład wchodził czarny lulek i dławisz. Nie zabija ale wywołuje natychmiastową chorobę na kilka dni. Ofiara nie ma siły się bronić. Podszedłem do małej, drewnianej półki i sięgnąłem fiolkę z jadem żmii białej. Przez maleńkie dziurki noża truciciela przewlokłem cienką, bawełnianą nić, później nasączyłem ją jadem. Szybka śmierć wystarczy minuta i osobnik staje się truposzem. Nie ma żadnej nadziei nawet dla wyspecjalizowanych w truciznach wilkach.
Spojrzałem na ścianę. Wielki, czarny miecz – Sędzia - ciągle tam wisiał. Był cięższy od wszystkich półtoraków, ale za to dużo praktyczniejszy. Nie wiedząc kiedy znów tu wrócę założyłem prostą, dopasowaną, czarną cętkowaną tunikę* i przewiesiłem miecz przez plecy. Tanto przymocowałem do łydki a pomniejsze noże do gołych przedramion. Przebrałem dżinsy na wygodniejsze, obcisłe czarne spodnie. Zapiąłem pasy z bronią oraz truciznami a miecz truciciela włożyłem do specjalnej pochwy. Wszystko zostało przykryte przez czarną, także cętkowaną pelerynę z kapturem.

***

Gdy zapadła ciemność na ulicach ruszyłem do domu Hino tam na nią poczekać. Przemknąłem szybko ciemnymi uliczkami miasta i włamałem się przez drzwi. Nie było to zbyt skomplikowane gdyż nawet nie założyła zabezpieczeń na zamek. Usiadłem w fotelu w kącie pokoju i czekałem tym razem nie z zamiarem zabicia mieszkańca lecz pomocy mu.



* Czarne ubranie w maleńkie szare cętki pozwala ukryć posturę oraz płeć a także lepiej sprawdza się do chowania w cieniu od zwykłej czerni. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz