wtorek, 3 grudnia 2013

(Wataha Mroku) Od Aurory

Serce łomotało mi tak mocno jakby chciało wyrwać się z mojej piersi i gdzieś sobie polecieć. Ale już nie tak bardzo, jak na początku.
Phantom ułożył mnie na swoim płaszczu, od razu poczułam się lepiej. Wejście do szałasu zasłoniły gałęzie, a chłopak pozbył się mojej górnej części odzieży zaskakująco szybko, niezły jest. Uśmiechnęłam się gdy zaczął całować mój brzuch i klatkę piersiową, a sama zajęłam się jego koszulą. Wkrótce opadła z niego i mogłam poczuć jego ciepło bezpośrednio na skórze. Przytuliliśmy się, aż usłyszałam łomotanie jego serca. Przetoczyliśmy się kilka razy całując, aż moje dłonie powędrowały na jego spodnie. Musnęłam ręką jego krocze i przeszłam do rozpinania klamry spodni. Puściła bardzo szybko. Uśmiechnęłam się triumfalnie i wplotłam rękę w jego bujne włosy, łasząc się do jego policzka i lekko ugryzłam w ucho.

<Phantom? Ja nie mam kompletnie weny na to co ma się tam dziać.. xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz