Powolnym krokiem szedłem przez las. Wzrokiem przeczesywałem zarośla w poszukiwaniu jakichkolwiek odznak że były tutaj wilki z mojej krainy. Nic.Pustka.
Ahaa no zajebiście, albo gdzieś zwiały albo sa w kompletnie inne części tego lasu.
A dobra w dupie ich mam.
Nagle przed moim nosem pojawiły się złote wrota. Mmm czyżby koniec tego gówna?
Przeszedłem przez drzwi i pojawiłem się na Polanie Pojednania z pozostałymi wilkami.
No i dobra. Wróciłem sam nie zważając na moją watahę, czy jest cała czy nie, do jaskini.
Zmieniłem się w człowieka i wskoczyłem na moją skałę. Ostatnio moim nowym nabytkiem było łóżko. Fajna sprawa z tym łóżkiem o wiele lepsze niż zimna skała. Ułożyłem się wygodnie i zasnąłem.
.
.
.
Obudził mnie pewny ciężar na sobie, zanim się ogarnąłem co się dzieje poczułem pocałunek na policzku delikatny głos Kiche ;
- Shadow'kuu... Nie śpij skarbie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz