niedziela, 29 grudnia 2013

(Wataha Powietrza) Od Geulimji

Pierwsza noc w nowym miejscu .Wstałam jak zwykle bardzo wcześnie z powodu niepewności i lęku, którego nie mogę się pozbyć .Wiedziałam, że nie zasnę tak więc podniosłam się z półki skalnej po czym wyszłam z małego ciemnego kąta, zeskakując na kamienną podłogę pokrytą puszystym dywanem .Mój wilczy wzrok nie pozwalał mi zobaczyć wiele w jamie przez co szłam jak ślepiec przez swój nowy pokój zalany cieniem .Jedyne światło, które próbowało dostać się do mojego skromnego pokoju z półką skalną, jedną komodą i łóżkiem 2-osobowym wydobywało się spod czarnych drzwi .Kierując się w stronę jasności nie słyszałam nic poza własnym oddechem, myślami .Niestety drzwi musiałam otworzyć będąc człowiekiem, dlatego szybko podniosłam się na 2 zgrabnych nogach i otworzyłam .Korytarz ozdobiony  pomarańczowym dywanem i obrazami na kamiennych ścianach dawał wrażenie przytulnego domu, do tego jeszcze pochodnie nie tylko oświetlające ale i ogrzewające pomieszczenie . Co kilka kroków były drzwi do jakiegoś pomieszczenia ale mnie to tym razem nie ciekawiło, przywykłam do tego widoku .Po cichu poszłam do sali ćwiczeń, by nikogo nie zbudzić .W środku tego niby pustego pokoju, oświetlanego nocą przez księżyc, dniem słońcem wyczuwałam kogoś, jakby towarzysza, który nie chce się ujawnić .To tajemnicze miejsce nie było tylko zgaszonym i nieczynnym wulkanem, który zamieszkują osoby podobne do mnie .Przekonana że ktoś czuwa nade mną podeszłam do miski-wielkiej, wypełnionej niemalże po brzegi wodą se strumienia .Za nimi zakłóciłam panującą ciszę przyjrzałam się sobie w wodzie .Z pozoru można było dostrzec zwykła nastolatkę o oczach diamentowych, jasnoniebieskich, włosach białych i długich, ogólnie śliczna istota, której pragnie każdy chłopak .Urody nie odziedziczyłam oczywiście w genach, tylko z powodu inności .Który normalny człowiek, gdy chce, gdy jest pod wpływem uczuć z chwili staje się wielką bestią, nie wilkiem ale często myloną z tym .Moje drugie ja jest jak 2, a może 3 wilki razem wzięte, całe w sierści czarnej, oczy koloru jak u ludzkiej postaci, diamentowe, niebieskie i jasne .Posiadam również wyostrzone zmysły, nie tak jak człowiek, który ledwo słyszy brzęczenie muchy obok siebie .Moja inność nie kończy się na tym, potrafię poruszać powietrzem jak mistrz mieczem, panować nad nastrojem .Bycie innym kazało mi zostawić rodziców, zostawić im tylko kartkę pożegnalną o treści, że będzie dobrze .Widok zapłakanych nad listem miażdży serce, a ty musisz jeszcze mocnej uderzyć, by nie pogorszyć sytuacji .Rodzice zaakceptują Cię jakiego jesteś, w to wierzę ale inni nie akceptują silniejszych od siebie .Śmieszniejsze jest jednak to, że z bólem jest się skazanym żyć . Nie raz, nie dwa wisiałam na sznurze uczepionym gałęzi na szczycie, piłam niezliczoną ilość trutek na szczury, myszy i nic, dalej mogę z bólem żyć .Będę patrzeć jak rodzice po kolei umierają, potem rodzeństwo, rodzeństwa dzieci . Nie zaznam nigdy spokoju, nikt nie sprawi że na moich ustach pojawi się szczery uśmiech mający wszystko czego pragnę, bliskich i rodzinę .Moje myśli tak obłąkane wymusiły łzy przez co cisza znikła, a ja znów widziałam swoje zwykłe odbicie .



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz