wtorek, 17 grudnia 2013

(Wataha Mroku) Od Minsa

Siedziałem w swojej grocie. Na zewnątrz sypał śnieg. Po kilku minutach znudziło mi się siedzenie w grocie. Ubrałem się, wziąłem dwie katany, łuk i kołczan ze strzałami. Gdy tylko wyszedłem na zewnątrz śnieg zaczął sypać mocniej. Chciałem zbadać sprawę portalu a mianowicie dlaczego przenosi zwierzęta prehistoryczne. Ostatnio przeniósł dinozaura. Gdy stanąłem przed portalem zacząłem się wahać. Jednak po chwili odważnie ruszyłem do przodu......no i musiałem coś spieprzyć, bo wyrzuciło mnie w jakiejś dżungli. Gdy tylko się podniosłem zaatakowali mnie jacyś ludzie. Musieli to być moi przodkowie bo potrafili przemienić się w wilka i człowieka.
- Jak się nazywasz? spytał największy.
- Mins....a ty?
- Nie musisz tego wiedzieć.
- Ale ja wolę wiedzieć z kim rozmawiam.
- Milcz....jesteś na naszych terenach, więc będziemy traktować cie jak jednego z nas.
- Mów jaśniej.
- Najpierw przejdziesz trening a potem przejdziesz inauguracje i staniesz się pełnoprawnym członkiem plemienia.
- Sorry ale nie skorzystam..
- Ty masz tu najmniej do gadania.
Nie chciałem się kłócić więc posłusznie udałem się do ich wioski. Najpierw zaprowadzili mnie do największej chaty w wiosce.
- Mamy tu obcego.
- Dajcie go tu-powiedział szaman
- Przygotuj go do treningu i inauguracji-powiedział mój wysoki przyjaciel po czym wyszedł.
- Przytrzymajcie mu ręce-powiedział po chwili szaman.
Czterech dość sporych gości chwyciło mnie za ręce. Szaman wyciągnął jakiś kawał żelastwa który musiał być jakimś wzorem do tatuażu.
- Pilnujcie,żeby się nie wyrywał-powiedział szaman chwytając gorący kawałek metalu.
Umoczył go w czerwonym atramencie czy w innej tego typu substancji. Przyłożył mi go do twarzy i zaczął mi po niej rysować. Ból był nie do zniesienia. Kiedy skończył na twarzy umaczał wciąż gorący metal w jakiejś czarnej substancji. Zaczął mi rysować na klacie i boku głowę wilka. Po cholernie długich dwóch godzinach było po wszystkim....myliłem się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz