wtorek, 10 grudnia 2013

(Wataha Mroku) od Kazara

Przede mną stała dość niska dziewczyna o imieniu Tytania. Była strasznie zdenerwowana.
- Możesz się rozluźnić kochanie.
Uśmiechnąłem się ironicznie.
- Kochanie?? Tak Ty możesz mówić do swoich laseczek z watahy a nie do mnie.
Wydawało mi się, że udaje tylko ostrą partię by zrobić na mnie jakiekolwiek wrażenie jednak gdy nie pozwoliłem dziewczynie iść dalej, wyciągnęła nóż i zaczęła mi nim grozić.
- Zejdź mi z drogi.
Ja kontra laska z nożem, oho wolne żarty, dziewczyny może czasami są wkurwiające i to bardziej niż się wydaje ale jak już się je chce wkurwić to są niebezpieczne. Myślałem by odwrócić się i dać jej spokój jednak Tytania wywinęłaby orła na lodzie. Przytrzymałem ją a w duchu miałem niezłą polewkę.
- A może jakaś nagroda za uratowanie szanownego tyłeczka? - Zapytałem ze śmiechem jednak w odpowiedzi dostałem w twarz
- Chciałbyś.
- Auu - Zacząłem się śmiać. - Przynajmniej poprawiłaś mi humor swoją niezdarnością.
Puściłem dziewczynę bo zauważyłem że chce mnie uderzyć po raz kolejny ale dalej nie mogłem powstrzymać się od śmiechu.
- Bardzo śmieszne wiesz?
- Takie szlachetne imię a taka niezdara.
Dziewczyna zrobiła szybki krok w moją stronę a ja odskoczyłem do tyłu.
- Uważaj maleńka bo tym razem serio się przewrócisz. -
Zauważyłem, że dziewczyna ma mnie dosyć. - Z jakiej watahy jesteś ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz