niedziela, 24 marca 2013

(Wataha Mroku) Od Aoime

    Życie wracało do normy, watahy wróciły na swoje terytoria.
Scythe wyraźnie osłabł, miałam tylko nadzieję, że przeżyje. Natomiast Mins... Cóż, Mins coraz bardziej oddalał się od nas. Nie wiedziałam, jak to odebrać.  Postanowiłam to po prostu przeczekać.
     Zajrzałam późnym popołudniem do Scythe'a. Niedługo zacznie zmierzchać. Zapytałam, czy ma ochotę na spacer. Zgodził się.
Chodziliśmy w sumie bez większego sensu, aż natrafiliśmy na jezioro. Tak dawno nie pływałam. Z euforią wskoczyłam  do wody z pluskiem. Zaczęłam pływać, nurkować, aż moje futro było przemoknięte całkowicie.
Basior wydawał się zdziwiony moim zachowaniem. Ochlapałam go delikatnie wodą.  Wzdrygnął się i obrzucił mnie niechętnym uśmiechem.
Woda była idealna, dlaczego nie chciał wejść?
- Nie wejdziesz? - zapytałam.
- Może później. - burknął.
Kto nie lubił pływać? Doszło do mnie, że metal tonie. Może samiec nigdy nie próbował się zanurzyć.
Musiałam mu pomóc przezwyciężyć ten lęk. Uśmiechnęłam się zachęcająco i wskazałam głową na brzeg jeziora. Scythe dotknął łapą wody, po czym się cofnął. Będzie ciężko.
- Scythe, proszę. - Czekałam na jego odpowiedź, a gdy nie odpowiedział kontynuowałam: - Przejdziemy przez to razem. - Uśmiechnęłam się leciutko. - Musisz mi zaufać.
Wyglądał, jakby się zastanawiał, co ma odpowiedzieć. W końcu wzdrygnął się, podszedł do krawędzi jeziora i spojrzał mi głęboko w oczy. Stał na brzegu, przypatrując się swojemu odbiciu.
Stopniowo zaczął wchodzić do jeziora. Podpłynęłam bliżej, by samiec nie speszył się na początku.
Niezgrabnie zanurzył łapy, następnie nogi. Od czasu do czasu rzucał mi niespokojne spojrzenia.
Podtrzymywałam go swoim ciałem, a on zaczął się poruszać w wodzie. Zaczęło mu się podobać. Odpływał  i wracał, na coraz większą odległość. Postanowił zanurkować. Zaniepokoiłam się, gdy nie wynurzał się z morskich otchłani. W końcu, wypłynął, dysząc. Ufff.
Posłał mi czarujący uśmiech. Ohh.
Pływaliśmy tak, zdaje się w nieskończoność, śmiejąc się i chlapiąc. Gdy oboje poczuliśmy zmęczenie, wyszliśmy na brzeg.
Wtuliłam się w Scythe'a i zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz