sobota, 9 marca 2013

(Wataha Ognia) od Sunshine


Ostatnio w watasze dość wiele się wydarzyło. Może zacznę od tego, że dołączyła do watahy ognia nowa wilczyca – Kate. Nie ukrywam, polubiłam ją, nie najgorzej się dogadywałyśmy. Aoime „wróciła” do żywych, wraz ze Scythe’m byłym lupusem. Wilki z watahy mroku odnalazły się, ale bez Kiche.  Nikt nie miał pojęcia, gdzie znajduje się wadera. Najprawdopodobniej lupusy zamknęły gdzieś ją i ukryły.
Mieliśmy wyruszyć na poszukiwanie samicy, Aoime dowiedziała się od jakiegoś zwierzęcia, gdzie ona się znajduje. Aby dostać się w tamto miejsce musieliśmy przejść przez portal, który znajdował się na terenie wilków mroku. Portal delikatnie mnie przeraził, ale z łatwością do niego wskoczyłam. Nic nie czułam będąc w portalu, a po jego drugiej stronie znajdowała się  góra. Było tam strasznie zimno, jako wilk ognia znosiłam to dosyć źle. Bałam się, że gdyby mogło dojść do walki to moje moce nie  były by całkowicie aktywne. Udaliśmy się na czubek góry. Była tam cała sfora lupusów. Na szczęście aż tak szybko nas nie zauważyły. Jako pierwszy wyszedł do nich Shadow, po tym jak nasi wrogowie go zauważyli. Rozpoczęła się walka,   ja radziłam sobie nie najgorzej, nie zostałam ranna, z tego co widziałam nikomu nic póki co się nie stało. Walka trwała kilka minut, aż alfa mroku zarządziła odwrót. Nie wiedziałam co było tego powodem. Przy portalu zauważyłam że Shadow kogoś niesie, ku mojemu zdziwieniu była to Kiche, niestety była ranna. Gdy byliśmy na drugiej stronie, była już noc, bez sensu było teraz wracanie na tereny watahy światła. Alfa światła, Nikita, zwołała naradę wszystkich alf, na którą musiałam się udać. Nie podobało mi się to, bo byłam zmęczona podróżą przez portal. Nie odzywałam się na spotkaniu, jedynie słuchałam rozmowy innych alf, którą rozpoczęła Nikita:
-Jak widzicie jesteśmy na razie na przegranej pozycji, Kiche nie była słabą wilczycą, a jest w takim stanie, najwidoczniej przeciwnicy, ukrywają więcej ich umiejętności przed nami i właśnie one mogą zaważyć na nadchodzącej wojnie, przydałby nam się mały trening
-Hmmmm... Trening.- Powiedział Shadow.- W sumie to masz racje, ale nie mamy zbyt dużo czasu, aby zająć się ćwiczeniem, poza tym każdy ma intelektualne umiejętności.
-Masz racje, Shadow - powiedziała Aoime.
-Myślałam i nad tym problemem. Oczywiście, nie jest on bez znaczenia, lecz dałoby się ograniczyć jego zasięg. W końcu każdy wilk może podciągnąć sobie umiejętności fizyczne, a niektórzy z nas potrafią kopiować moce, jest to zwane zagarnianiem ich. Ja na przykład jestem w stanie to zrobić i pewnie inni także. Moglibyśmy ich trenować. Mogę wziąć pierwszy dzień ja, a potem weźmie następny ktoś inny. Podzielimy wilki na cztery grupy, które będą ćwiczyły w różnych godzinach. Nie możemy ich także przemęczyć, ani zniechęcić. Przez ten czas pozostałe grupy, które nie trenują mogłaby zdobywać zapasy na polowaniu, co sądzicie?
- W sumie wykonalne- podsumował Shadow.- A grupy będą mieszane, czy według watahy?
-Myślę, że powinny być mieszane. Może ty zajmiesz się podziałem grup Aoime? - Zapytała alfa światła.
- Mogę, , myślę że grupy powinny dzielić się na magię i walkę fizyczną. Jeżeli chodzi o magię, powinniśmy się podzielić żywiołami.
-Ja zajmę się wilkami od walki fizycznej. – powiedziała Perrie
-Wszystkie wilki które chcą ćwiczyć walkę fizyczną, zbierzmy się na Polanie Pojednania gdy słońce będzie zachodziło.
Po tych słowach zakończyło się zebranie, ja natomiast udałam się do mojej watahy, miałam przekazać im informację o szkoleniu. Wilki powoli szykowały się do snu, szkoda było mi im przeszkadzać, ale musiałam.
-              Posłuchajcie mnie przez chwilę – mówiłam – Wiecie, że mamy trudną sytuację, dlatego jutro odbędzie się trening. Każdy będzie miał do wyboru ćwiczenie walki fizycznej albo magicznej. Jutro rano dajcie mi znać którą walkę będziecie chcieli ćwiczyć. Przemyślcie sobie tą sprawę, to nie jest zabawa.  Ja będę szkolić w walce magicznej z ognia.  Dobranoc.
Po zakończeniu rozmowy ułożyłam się do spania. Słyszałam, że wilki z mojej watahy rozmawiały ze sobą, ale nie słyszałam o czym. Błyskawicznie zasnęłam.
Rano obudziły mnie promienie słońca, błyskawicznie wstałam. Dziś miał zacząć się trening. Nie ukrywam, cieszyłam się z tego powodu. Lubiłam ćwiczyć magię. Rozejrzałam się po innych wilkach ognia, wszyscy nadal smacznie spali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz