sobota, 9 marca 2013

(Wataha Wody) od Perrie

Nikita, Alfa Światła zarządziła naradę Alf. Oczywiście sie na niej zjawiłam.
-Jak widzicie jesteśmy na razie na przegranej pozycji, Kiche nie była słabą wilczycą, a jest w takim stanie, najwidoczniej przeciwnicy, ukrywają więcej ich umiejętności przed nami i właśnie one mogą zaważyć na nadchodzącej wojnie, przydałby nam się mały trening. - zaczęła Alfa Światła.
-Hmmmm... Trening.- Zamyślił się Shadow.- W sumie to masz racje, ale nie mamy zbyt dużo czasu, aby zająć się ćwiczeniem, poza tym każdy ma intelektualne umiejętności.
-Masz racje, Shadow - powiedziała Aoime.
-Myślałam i nad tym problemem. Oczywiście, nie jest on bez znaczenia, lecz dałoby się ograniczyć jego zasięg. W końcu każdy wilk może podciągnąć sobie umiejętności fizyczne, a niektórzy z nas potrafią kopiować moce, jest to zwane zagarnianiem ich. Ja na przykład jestem w stanie to zrobić i pewnie inni także. Moglibyśmy ich trenować. Mogę wziąć pierwszy dzień ja, a potem weźmie następny ktoś inny. Podzielimy wilki na cztery grupy, które będą ćwiczyły w różnych godzinach. Nie możemy ich także przemęczyć, ani zniechęcić. Przez ten czas pozostałe grupy, które nie trenują mogłaby zdobywać zapasy na polowaniu, co sądzicie?
- W sumie wykonalne- podsumował Shadow.- A grupy będą mieszane, czy według watahy?
-Myślę, że powinny być mieszane. Może ty zajmiesz się podziałem grup Aoime? - Zapytała nieśmiało Alfa Światła.
- Mogę, , myślę że grupy powinny dzielić się na magię i walkę fizyczną. Jeżeli chodzi o magię, powinniśmy się podzielić żywiołami.
-Ja zajmę się wilkami od walki fizycznej. - powiedziałam
-Wszystkie wilki które chcą ćwiczyć walkę fizyczną, zbierzmy się na Polanie Pojednania gdy słońce będzie zachodziło. - rzekłam.
Po naradzie, próbowałam obmyślić plan działania. Miałam zaplanowany cały trening. Podeszłam do mojej wiernej przyjaciółki Kasty i zaczęłam rozmowę :
-Kasta, chciałabym zapytać czy zostaniesz moją Samicą Betą ? - zapytałam wesoło.
-Oh, to dla mnie wielki zaszczyt, oczywiście. - ucieszyła się wadera.
-Jeśli mogłabym Cię prosić pomożesz mi przy treningach wilków ?
-Jasne, trenujesz wilki fizycznie ?
-Tak, będę Ci bardzo wdzięczna.
Gdy pożegnałam się z wilczycą, podeszła do mnie grupka wilków, w tym mała wilczyca Danielle, najstarszy wilk zapytał :
-Witaj, mam na imię Matrix, to jest Danielle - wskazał na małą wilczycę. - a to Eleanour.
-Chcielibyśmy dołączyć do twojej watahy. - Powiedziała Eleanour.
-Taaaak. - pisknęła wesoło Danielle, od początku przypadła mi do gustu.
-Miałabym wam odmówić ? Mam na imie Perrie, oczywiście zapraszam was do mnie. - powiedziałam.
-Jesteś moją mamą ? - zapytała mała Dani.
-Nie jestem, chętnie nią zostanę. - odpowiedziałam małej waderce.
- Matrix słyszałeś ? Mam mamę ! - cieszyła się mała samiczka.
-Słyszałem. - uśmiechął się.
-Jesteś jej bratem ? - zapytałam.
-Nie, gdy wędrowałem z Eleanour moją koleżanką i szukałem Watahy mała leżała w krzakach zziębnięta, nic nie pamiętała. Postanowiliśmy przygarnąć ją i oddać do jakiejś Alfy.
-Rozumiem.
-Danielle chodź, idziemy się przywitać.
-Idę ! - wesoło krzyknęła.
Gdy z małą Dan, Matrixem i Eleanour szliśmy się przywitać, Danielle goniła za motylkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz