wtorek, 12 marca 2013

(Wataha Ognia) Od Kate



Już wiem, o co chodziło tym wszystkim wilkom, czemu wszyscy się denerwowali. Podczas akcji ratowniczej, w jaskini lapusów zaginęła wilczyca Alfa z Watahy Ziemi. Nawet nie wiem, jak ma na imie, bo w tym zamieszaniu niczego się nie można było dowiedzieć. Tym bardziej, że na razie znałam tylko Sunshine, Vaipera i odrobinkę Jamesa z watahy Wody. Od naszej Alfy… w sumie, to nawet z nią ostatnio nie rozmawiam. Coś się zepsuło. Tylko czemu ja, wadera, która za wszelką cenę szuka przyjaciół, prawdziwych przyjaciół, nie walczy… Nic z tego nie rozumiem, nawet siebie. Przynajmniej z samcami się dogaduję.
James był wesołym wilkiem, który pocieszał i podtrzymywał mnie na duchu. Poznałam go w dość dziwny sposób, chociaż lepszy niż z Vaiperem. Położyłam się w jaskini, kiedy poczułam, że ktoś się na mnie kładzie. Natychmiast ruszyłam z miejsca, aż się te wszystkie nerwusy wystraszyły. To był on. Nie zauważył mnie, ale wcale się mu nie dziwię. Kto by zwracał uwagę na nową… Jeszcze taką niezorientowaną.
- Oj, przepraszam, nie widziałem Cię – przeprosił zawstydzony.
- Naprawdę, nic się nie stało. Przynajmniej zażyję jakiejś „adrenaliny” w tym nudnym życiu.
- Czemu nudnym? Jesteś nowa?
- Tak, już od dwóch tygodni jestem nowa – zamyślałam też, on z resztą też. – Kate, Wataha Ognia, przepraszam.
- James, miło mi Cię poznać. Jak się tu znalazłaś?
I opowiedziałam mu moją smutną, nudną i nieciekawą historię, chociaż słuchał cierpliwie. Może udawał, mniejsza z tym. Ważne, że mogłam się znowu komuś zwierzyć. Czemu za przyjaciół mam tylko basiorów? Skoro tak, to czemu do jasnej ciasnej nie mam z nikim związku? Czy ja jestem nienormalna? Czas coś zmienić. I tak mi nie wyjdzie, ale spróbować można.
Niedługo potem połowę ważnych wilków po prostu „wywiało” z jaskini. Ale ja się tym nie przejmowałam. Dobrze mi się z chłopakami gadało. Przynajmniej nie byłam samotna. Gdybym wspomniała o tej zaginionej, to na pewno nastałaby cisza. Najgorsze jest to, że nie mam planów na przyszłość.
Amen.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz