czwartek, 21 marca 2013

(Wataha Mroku) Od Minsa


Obudziłem się bardzo wcześni. Jedynie Aoime i Scythe byli na nogach. Siedzieli przy wejściu do jaskini. Wtedy poczułem, że moje serce wypełnia złość. Wybiegłem z jaskini. Jakiś metr od wejścia zmieniłem się w orła i poleciałem w stronę Posępnej Góry. Gdy byłem na miejscu znalazłem przytulną jaskinie. Postanowiłem zapolować. Po okolicy skakała jakaś mała kozica. Gdy ją złapałem zawlokłem do jaskini i tam zjadłem. Gdy byłem najedzony poleciałem nad rzekę by się napić. Gdy byłem 20 metrów od rzeki zmieniłem się w wilka. Gdy wyszedłem z krzaków zobaczyłem Aoime i Scythe. Chciałem uniknąć ich spojrzeń więc postanowiłem cicho wycofać się. Znów zmieniłem się w orła i poleciałem do jaskini którą znalazłem na Posępnej Górze. Tam zasnąłem. Następnego dnia zbudziło mnie wycie wilków. Wyjrzałem z jaskini i zobaczyłem jak wrogowie biegną w stronę jaskini. Domyśliłem się, że ma to związek z Kiche. Zmieniłem się w orła i poszybowałem w stronę jaskini. Gdy byłem nad lupusami i innymi duchami metalu. Runąłem na nich. Ci którzy zostali ogłuszeni przystanęli i zostali sami. Zmieniłem się w wilka stanąłem przed nimi i posłałem im kule energii. Gdy ją tworzyłem myślałem o Scythe i złość i nienawiść do niego przeszłą na kule więc kula energii była potężniejsza. Gdy zlikwidowałem wrogów pobiegłem do jaskini tam trwała zażarta walka. Puściłem kolejną kule energii w wrogów. Wskoczyłem do jaskini i wtedy zobaczyłem Kiche jako ducha rtęci było to okropny widok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz