Kolejny dzień spędzony w jaskini. Powoli zaczynam się męczyć. Chciałam wolności, niezależności, a tutaj więzienie. Przez te lupusy już dawno nie widziałam ptaków. To musi się skończyć. Chcę lata. Przecież niedługo się skończy. Moje plany uległy całkowitemu zniszczeniu…
Próbowałam do kogoś zagadać, jednak wszyscy byli pod wielką presją czegoś. Nie wiedziałam czego, ale chciałam, żeby to się skończyło. W końcu ktoś się odezwał. Po dłuższej rozmowie znałam imię tego przyjaznego wilka. Był to Vaiper z mojej Watahy. Rozmawialiśmy o „niczym”. Bredziłam totalnie, on z resztą też. Ale zaprzyjaźniliśmy się. Pierwszy raz widziałam go… jak na niego wpadłam. Potem jeszcze chwile rozmawialiśmy, ale zmrok ogarnął świat i poszłam spać. Może od niego dowiem się, o co chodzi z Sunshine i nie tylko? Musiałam zdobyć informacje na ten temat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz