piątek, 1 marca 2013
(Sfora lupusów) Od Samotnej Duszy (Scythe'a)
Dobija mnie fakt, że zostanę tutaj na zawsze. Że już nigdy nie wyjdę z tej jaskini i nigdy nie poczuję trawy na moich łapach. Taka perspektywa na dalsze moje życie nie była zbyt pozytywna. Siedzę tutaj od kilku tygodni i już mam tego po dziurki w nosie! Biała wilczyca, a raczej jej dusza także nie wyglądała na zadowoloną. Widziałem, jak bardzo intensywnie nad czymś rozmyśla, wiedziałem, że coś knuje, jednak nie domyślałem się co. W naszych rozmowach nie chwaliła się swoim planem, a ja nie chciałem o to pytać, bo pewnie i tak nie powiedziałaby lupusowi. Po krótkim czasie między mną a wilczycą pojawił się pewien układ. Wyszło tak, że ja miałem swoją stronę jaskini, a wadera trzymała się drugiej. Nie ustaliliśmy tego słownie, to przyszło automatycznie. Każde z nas miało odrobinę prywatności i spokoju. Nie dochodziło między nami do spięć, wręcz przeciwnie – zaczęliśmy się nawzajem akceptować, sam nie wiem dlaczego, kiedy pierwszy raz zauważyłem ją w tej jaskini miałem ochotę ją zabić, teraz jest inaczej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz