Tkwiłem w podziemiu, i czułem, że nie wytrzymam dłużej. Było mokro, a ja miałem dużą awersję do wody. Zacząłem drapać ścianę. - Co ty wyprawiasz? - spytała Aurora. - Drapię -powiedziałem, z pewnym przeczuciem, że ani ja, ani ona nie ogarniamy co ja właściwie czynię. - Aha - powiedziała i usiadła - Jeśli już drapiesz to w górę, może nas stąd wykopiesz? - To lity kamień, nie ma szans - postukałem w ścianę. - Mówiłam o suficie. - Sufit jest z tego samego czegoś. - Z kamienia. - NO? - No. - rozmowa się urwała. Zacząłem się zastanawiać, gdzie jest Aoime. Czemu nie jest z nami? Ale poczułem, że nie mam głowy, do takich myśli, więc położyłem się i zasnąłem. |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz