piątek, 1 marca 2013

(Wataha Mroku) Od Szawy


Tkwiłem w podziemiu, i czułem, że nie wytrzymam dłużej. Było mokro, a ja miałem dużą awersję do wody. Zacząłem drapać ścianę.
- Co ty wyprawiasz? - spytała Aurora.
- Drapię -powiedziałem, z pewnym przeczuciem, że ani ja, ani ona nie ogarniamy co ja właściwie czynię.
- Aha - powiedziała i usiadła - Jeśli już drapiesz to w górę, może nas stąd wykopiesz?
- To lity kamień, nie ma szans - postukałem w ścianę.
- Mówiłam o suficie.
- Sufit jest z tego samego czegoś.
- Z kamienia.
- NO?
- No. - rozmowa się urwała.
Zacząłem się zastanawiać, gdzie jest Aoime. Czemu nie jest z nami? Ale poczułem, że nie mam głowy, do takich myśli, więc położyłem się i zasnąłem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz